Chyba nawet najwięksi pesymiści nie brali pod uwagę tego, że tegoroczna zima potrwa tak długo.
Ciągłe opady śniegu i regularnie następujące po sobie odwilż i mróz fatalnie odbiły się zarówno na stanie dróg, jak i finansach ich administratorów.
- Założyliśmy, że zimowe utrzymanie będzie nas kosztować około 500 tys. zł - mówi Adam Meller, dyrektor Powiatowego Zarządu Dróg w Świeciu. - Już teraz wiem, że będzie to kwota trzykrotnie większa. Każdy kolejny dzień powiększa wydatki, których nie spodziewaliśmy się w kwietniu. Co gorsza, końca nie widać.
Przeczytaj również: Drogowcy w Świeciu i okolicach nie czekają na wiosnę. Cały czas łatają dziury
Dyrektora PZD martwią nie tylko nakłady, które wciąż musi ponosić na utrzymanie jezdni w odpowiednim stanie. Skrupulatnie liczy też straty spowodowane przez mróz. Przechodzenie przez zero jest jednym z najbardziej znienawidzonych zjawisk przez drogowców. Woda zamarzająca w szczelinach jezdni działa niczym niewidzialny młot pneumatyczny.
- Z obliczeń wynika, że tylko z tego tytułu trzeba będzie wydać wiosną na remonty jakieś 700 tys. zł - ubolewa Meller. - To ogromna kwota, ale jest nadzieja, że uda się ją wygospodarować bez konieczności rezygnowania czy ograniczania zakresu prac jakiejkolwiek zaplanowanej inwestycji. Po prostu liczymy na to, że pewne oszczędności - właśnie rzędu 700 tys. zł - przyniosą przetargi, jakie będą rozstrzygane w tym roku.
Czytaj e-wydanie »Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje