Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Działacz PiS: Czy można w Polsce zrobić referendum nad projektem zastrzelenia Tuska?

Jacek Deptuła [email protected]
Działacz PiS  zadał pytanie na partyjnej stronie internetowej: "Czy można w Polsce zrobić referendum nad projektem zastrzelenia Tuska? Żeby zastrzelenie go jak psa było legalne”?
Działacz PiS zadał pytanie na partyjnej stronie internetowej: "Czy można w Polsce zrobić referendum nad projektem zastrzelenia Tuska? Żeby zastrzelenie go jak psa było legalne”? logo PiS
Czy powinniśmy się bać internetowych oszołomów?

Wpisujemy do internetowej wyszukiwarki google tekst: "morderca Donald Tusk". W ułamku sekundy wyskakuje 357 tysięcy wyników.

"Psychol Jarosław Kaczyński" - trzy i pół miliona wyników. Wklepujemy frazę "PO zdrajcy" - pojawia się 6,5 miliona odsyłaczy. "PiS oszołomy" - pół miliona.

Głos ludu - głosem zimnowojennej agresji? Mowa nienawiści, by dwie Polski gotowe były skoczyć sobie do gardeł? Nic z tych rzeczy. To politycy i stronniczy dziennikarze powinni uderzyć się w piersi, bo internetowy głos ludu to ich ukochane dziecko. W interesie obu grup leży podgrzanie atmosfery, zapraszanie do studia niemądrych, lecz chlapiących jęzorem działaczy. Im większa zadyma, tym większa oglądalność. To wcale nie oznacza, że oszołomów wśród Polaków i internautów nie ma. Są, piszą, prymitywnie komentują z niebywałą wściekłością. Na szczęście to margines - hałaśliwy, zatruwający umysły, często paranoiczny. Ale jest jedna słaba strona tych uspokajających słów: nienawiści nie trzeba uczyć, wystarczy ją tylko sprowokować.

Dwa światy

We wtorek prokuratura ujawnia, że zatrzymała niedoszłego zamachowca Brunona K., który jakoby chciał wysadzić budynek Sejmu wraz z najważniejszymi politykami. Raj dla dziennikarzy mediów elektronicznych - w internecie natychmiast pojawiają się materiały dziennikarskie i tysiące komentarzy czytelników. Pod informacjami "Gazety Polskiej" aż się grzeje. Pan X pisze: "Brunon K. jest prokuraturze (zależnej od władzy) potrzebny jako nacjonalistyczno-faszystowski terrorysta, podobnie jak nie do zaakceptowania 11-listopadowy faszystowski pochód Prawicowych Organizacji. Wszystko razem to ruskaja podgatowka do wysadzenia bloku na Ursynowie lub w śródmieściu, by przekonać ludożerkę o terroryzmie nacjonalistów, Młodzieży Wszechpolskiej, ONR-owców oraz innych Pisiorów. Nauki Władimira Władimirowicza Putina nie poszły w las!!!!"

TGF też nie ma wątpliwości: "Sprawa jest jednoznaczna i oczywista: PiS, ONR i LPR chcą zamordować słońce Peru i rezydenta z Budy Ruskiej, a i Niesioł też widział Brunona w swoim biurze!".

Przeczytaj także: Zamach na polskie władze: fakty, wiara i... teorie spiskowe

Krok32: "Nie ma to jak zastraszyć społeczeństwo. Wtedy można manipulować wyborcami. Narodowcy będą się źle kojarzyć, a twórcy "Pokłosia" będą wielbieni. Czy w takiej Polsce chcemy żyć? Ja się nie czuję bezpiecznie w takim kraju gdzie służby mundurowe lub po cywilnemu leją demonstrantów. Tylko Ci którzy mają odmienne poglądy niż spadkobiercy Kiszczaka są prześladowani i mordowani (przykład śp. Rosiaka). Wybory są tajne, ale przecież można je sfałszować. Koło się zamyka i będzie nam jeszcze długo rządzić wnuczek wermachtowca".
Pod informacjami "Gazety Wyborczej" to samo, tylko w drugą stronę. Szary-Polak nie ma wątpliwości: "Wszyscy znamy inspiratorów Brunona K. od lat... To Kaczyński, Sakiewicz, Pospieszalski, Ziemkiewicz, Wildstein, Rydzyk, Sobecka, kilku biskupów...itd...itp".
Anonim dodaje: "Świrów ci w Polszcze dostatek - nie tylko Macierewicz i Kaczyński. To nasze trzecie (po węglu kamiennym i gazie łupkowym) bogactwo narodowe.
X: "Inicjatorami zamachu są przede wszystkim sami nasi politycy i te pławiące się głównie w brudach życia media... Po wieloletnim praniu mózgów" nie ma się co dziwić reakcjom w społeczeństwie - nawet tym patologicznym"...

Jak zastrzelić Tuska?

A więc kolejna odsłona wojny polsko-polskiej. Na hasła, obelgi, kłamstwa i propagandę. Jaki zasięg może mieć ta internetowa epidemia nienawiści? Dr Wiktor Szewczak, Adiunkt w Katedrze Teorii Polityki UMK w Toruniu nie rozdzierałby szat. Unika też stwierdzeń o eskalacji nienawiści w internecie. - Tak naprawdę liczba osób komentujących w tak skrajny sposób wydarzenia polityczne jest niewielka. Często są to ci sami ludzie wpisujący się wielokrotnie w tym samym duchu. Zatem nie można traktować ich jako reprezentatywne dla ogółu wypowiedzi.
Zdaniem dr Szewczaka takich aktywnych (i agresywnych) internautów jest może nawet mniej niż jeden procent. Z badań dotyczących uczestnictwa w internecie wynika, że wiadomości czyta dziewięćdziesiąt dziewięć procent, a tylko co setny je komentuje.
Z obserwacji badaczy internetu wynika jeszcze jedno - mówi się o tym czasami, ale z oczywistych względów nie da się tego udowodnić: - Często mogą to być osoby działające na zlecenie. Najbardziej widoczne jest to podczas kampanii wyborczej. To najczęściej członkowie młodzieżówek partyjnych lub wręcz wynajęci, opłacani internauci.

O ile kilka lat temu ekstremizmy na forach internetowych narastały powoli, to dziś już pierwsze komentarze pełne są agresji.

Dr Wiktor Szewczak przestrzega więc przed interpretowaniem internetowych wojenek jako dyskursu społecznego. Natomiast tak skrajna polaryzacja stanowisk w komentarzach wynika przede wszystkim z anonimowości sieci. - Po drugie - tłumaczy toruński naukowiec - jest to tak specyficzna forma komunikacji, gdzie często występują osoby, które mają tendencję do specjalnego prowokowania skrajnych wypowiedzi. Później śledzą dyskusję i napawają się efektem prowokacji.
Internet jest tak specyficznym źródłem informacji, że trudno mówić o jakiejkolwiek reprezentatywności. - Zauważyć jednak można, że po prawej stronie więcej jest stanowczych i autorytatywnych sądów. Co ciekawe, internetowe boje nakręcają się wzajemnie. O ile kilka lat temu ekstremizmy na forach internetowych narastały powoli, to dziś już pierwsze komentarze pełne są agresji.
Ale jak odpowiedzieć na zarzut zdrady, bycia "nie-Polakiem" czy oskarżeń o zamordowanie prezydenta i elit państwa? - Takie sformułowania nie dopuszczają, niestety, możliwości jakiejkolwiek dyskusji - kwituje dr Szewczak.

Przeczytaj także: Bydgoski ślad w sprawie niedoszłego zamachowca Brunona K.

Dwa lata temu, po śmierci działacza, PiS opublikowało Deklarację Łódzką. Pisano w niej, że to ostatnia chwila, aby zatrzymać eskalację przemocy i ochronić wspólnotę obywatelską: "Najbardziej drastyczne wypowiedzi mają swoje konsekwencje znajdują się ludzie, którzy traktują złe słowa jako instrukcję lub przyzwolenie na przemoc. Język nienawiści i wykluczenia odrzucamy"!
Przedwczoraj Artur Nicpoń, członek władz wrocławskiego PiS zadał pytanie na partyjnej stronie internetowej: "Czy można w Polsce zrobić referendum nad projektem zastrzelenia Tuska? Żeby zastrzelenie go jak psa było legalne"?
Głosujemy: kto jest za?

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska