Zabiegani rodzice nie mają czasu zająć się swoimi pociechami, które dorastają przy brutalnych grach komputerowych. Izabella Szolginia, dyrektor bydgoskiego schroniska dla zwierząt, zwraca uwagę na ważny aspekt: - Szacunku do zwierząt należy uczyć już dzieci. I to jak najwcześniej - wskazuje. - Inaczej zwierzęta traktuje się jak przedmiot, a nie jak podmiot.
Przykładem takiego bestialskiego zachowania jest historia Michał D., który w zeszłym roku, wraz z kuzynem, wystrzelił kota z dmuchawy do zboża. O bulwersującej sprawie Pomorska dowiedziała się z internetu. Filmik z maltretowanym kotem został zamieszczony na jednym z portali. Autor szybko go usunął, ale internauci nie dali mu szans - przechwycili materiał i umieścili w innym serwisie. Następnie nagranie zostało dostarczone policji. Chłopcy zostali skazani przez sąd dla nieletnich.
Przeczytaj też: Wystrzelili kota z dmuchawy, zostali ukarani. Według obrońców - za surowo
Świadkowie tych zdarzeń rzadko zgłaszają je na policję. Boją się narazić młodym chuliganom. Raczej dzwonią do Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami, które nie mając dokładnych danych, nie może interweniować na komendzie. Te przypadki bestialstwa uchodzą płazem zwyrodnialcom.
- Raz nam tylko policja pomogła. Dzieci "bawiły się" ptaszkami, które dopiero się wykluły z jajek. Na koniec ułożyły podejerzewam już martwe ptaszki na płytce chodnikowej, a drugą je miażdżyły. Policji udało się dotrzeć do ich rodziców. Sąd wezwał ich i pouczył - relacjonuje prezes TonZ.
Przeczytaj też:Skatowali i powiesili psa. Za bestialstwo posiedzą pół roku