Dzień Dawcy Szpiku w Tucholi. Podaruj to, co najcenniejsze - cząstkę samego siebie

Maria Eichler

8 lutego 2018, 8:11

Od lewej Natalia z tatą Piotrem Gradowskim, Leszek Lewandowski i Aleksandra Patoleta

Niewykluczone, że 11 lutego będzie od tej pory Dniem Dawcy Szpiku w powiecie tucholskim. Bo w tę niedzielę cały powiat będzie żył akcją dla Zosi i Łukasza, małych obywateli Tucholi i Śliwic.

Dzieci zachorowały na białaczkę. W niedzielę (11 lutego) od godz. 9 do 17 w wyznaczonych placówkach można będzie się zarejestrować jako potencjalny dawca szpiku. Są to:

Tucholski Ośrodek Kultury w Tucholi, pl. Zamkowy 8,
Gminny Ośrodek Kultury w Cekcynie, ul. Szkolna 4,
Gminny Ośrodek Kultury w Gostycynie, ul. Główna 35,
Wiejski Dom Kultury w Kęsowie, ul. Główna 7,
Biblioteka Centrum Kultury i Promocji Gminy Lubiewo, ul. Wincentego Witosa 1,
Gminny Ośrodek Kultury w Śliwicach, ul. Dworcowa 39.

- Nie mamy wątpliwości, że warto wspierać takie działania - mówi starosta Michał Mróz. - To nie jest dla nas pierwszy raz - wyznaje burmistrz Tucholi Tadeusz Kowalski. - Taka akcja była też dla jednej z uczennic „leśnika”. Jesteśmy przygotowani, nawet do proboszczów poszły pisma, by wypromować akcję.

- Jesteśmy od tego, żeby pomagać - nie ukrywa wójt Cekcyna Jacek Brygman. - A więc udostępniamy pomieszczenia, są ludzie, którzy chcą się włączyć.

>> Najświeższe informacje z regionu, zdjęcia, wideo tylko na www.pomorska.pl <<

Samorządowcy mają z kogo brać przykład, bo to Kasia Andrik i Ola Patoleta urządziły charytatywną imprezę na 102 dla Łukasza w Gostycynie. - Przyznam, że nasze poprzednie akcje bardzo nas zachęciły do tego, by je kontynuować - mówi Ola Patoleta. - Wierzymy, że ludzie przyjdą się zarejestrować.

- Zachęcamy - zaprasza Leszek Lewandowski z fundacji DKMS, która koordynuje akcję i zarządza bardzo ważnym bankiem, bo w nim jest ratunek dla chorych na białaczkę. - To naprawdę nie boli, zajmuje mało czasu, a pozwala ratować ludzkie życie.

O tym, że tak jest, przekonywała także Natalka Gradowska, siostra Łukasza, która oddała już dla niego szpik. Lewandowski przyznaje, że wciąż jeszcze pokutuje sporo stereotypów, ale powoli zmienia się świadomość ludzi. I trzeba jeszcze szerszej edukacji, by zmienić nastawienie do procedury, rozwiać obawy... - Bo jeszcze jest strach przed bólem czy utratą zdrowia - mówi Lewandowski. - A to wszystko mit.

Przedstawicielki domów kultury podkreślały, że wszystko jest dopięte na ostatni guzik - są wolontariusze i chęci do działania. Czeka jednak praca u podstaw, żeby takie akcje weszły w krew... To zapowiada starosta tucholski, który uważa, że tej społecznej energii nie wolno zmarnować.