Operowy Ciechocinek
Festiwal tradycyjnie otworzyła w piątek wieczorem opera narodowa, tym razem była to "Hrabina" Stanisława Moniuszki ze wspaniałą kreacją znanej ciechocinianom Małgorzaty Kulińskiej, która debiutowała w roli tytułowej. I ten spektakl, i sobotni koncert jubileuszowy pokazały, że opera i operetka w znakomitym wykonaniu potrafią przyciągnąć tłumy. Widzowie zgromadzeni w parku Zdrojowym nie szczędzili ani gorących braw, ani wspólnych śpiewów z artystami. Nie brakowało owacji i bisów.
Brawami szczodrze nagradzano nie tylko solistów, ale też świetny chór i znakomitą orkiestrę pod dyrekcją Kazimierza Wiencka.
Wśród widzów było wiele znanych postaci. Tradycyjnie obecny był Jarosław Kalinowski, wicemarszałek Sejmu, patron pierwszego festiwalowego wieczoru, który od czasu do czasu pokazywał się też na scenie w towarzystwie Leszka Dzierżewicza, burmistrza Ciechocinka. Świętowano bowiem nie tylko 10-lecie festiwalu. Odnotowano też 10 lat sprawowania władzy w mieście, współtwórcy corocznych spotkań z operą i operetką, na co publiczność zareagowała tradycyjnym "Sto lat".
Kazimierz Kowalski, dyrektor Polskiej Opery Kameralnej i twórca festiwalu, obiecywał niespodzianki i dotrzymał słowa. Na scenie pojawili się bardzo utalentowani debiutanci. Niespodziankę przygotował także burmistrz. Sobotnią galę zakończył wspaniały pokaz sztucznych ogni.
Od wczoraj festiwal odbywa się w Teatrze Letnim. Wczoraj przypomniano operę "Don Pasquale" G. Donizettiego, którą 10 lat temu inaugurowano festiwal. W roli tytułowej wystąpił jak zawsze świetny Andrzej Niemierowicz w towarzystwie Małógorzaty Kulińskiej, Krzysztofa Dyttusa, Krzysztofa Marciniaka i Kazimierza Kowalskiego. Dziś - koncert "To już dziesięć lat".