Autokary zaczęły zjeżdżać nad Zalew Koronowski już dwie godziny przed planowanym koncertem pt. „Arie na plaży. Ryszard Smęda zaprasza". Z każdym kwadransem przed sceną ustawioną na brzegu Zalewu Koronowskiego robiło się tłoczniej.
Seniorki z Sępólna Krajeńskiego to w Pieczyskach stałe bywalczynie. Arii na plaży przyjeżdżają posłuchać każdego roku. - Już od czerwca się szykowałyśmy – przyznają panie. Ale na plaży w Pieczyskach, najpiękniejszym amfiteatrze świata, nie zabrakło też nowicjuszy.
- Mieszkam w gminie Koronowo, stosunkowo blisko, ale na koncert przyjechałam pierwszy raz. Koleżanka mnie namówiła. Mąż został w domu, wolał oglądać mecze - opowiada Gabriela Grzeca, przewodnicząca Koła Gospodyń Wiejskich w Tryszczynie.
Emocje na scenie i widowni
Już próba poprzedzająca koncert wywołała emocje wśród widzów. Serca publiczności podbił zwłaszcza klarnecista Mateusz Szwankowski. Muzyk Toruńskiej Orkiestry Symfonicznej w żartobliwy sposób poprosił widownię o aplauz podczas swoich występów. I słuchacze z zapałem prośbę tę spełniali. Za każdym razem, gdy artysta pojawiał się na scenie witała go burza braw.
- Grał już w Pieczyskach. Zebrał ogromne brawa. Bardzo go państwo polubili. Dlatego nie mogłem się oprzeć i zaprosiłem go ponownie – przedstawiał Mateusza Szwankowskiego Ryszard Smęda.
Ponownie do Pieczysk na występ przyjechała też Małgorzata Krajewska, absolwentka Akademii Muzycznej w Bydgoszczy.
- Wtedy jeszcze występowała pod swym panieńskim nazwiskiem jako Małgorzata Nowicka. W połowie arii z operetki Wesoła Wdówka rozpętała się burza. Koncertu nie dokończyliśmy, nie było finału – przypominał maestro Smęda sytuację sprzed dwóch lat. Tym razem pogoda dopisała. Wieczór był ciepły i pogodny.
Małgorzata Krajewska rozpoczęła swój występ od przerwanej niegdyś arii. - Wspaniały, piękny sopran. Wróżę jej wielką karierę – chwalił młodą artystkę Ryszard Smęda.
Publiczność wspaniale przyjęła też pozostałych wykonawców. Dorota Sobczak (mezzosopran) i Nazari Kachała (tenor), soliści Opery Nova w Bydgoszczy, śpiewali w Pieczyskach solo i w duecie.
- Nazarii, młody śpiewak, ale jakże utalentowany -podkreślał Ryszard Smęda zapowiadając w jego wykonaniu pieśń neapolitańską „O Sole Mio”.
Tylko jeden koncert tego lata
Sam maestro Smęda wystąpił na koncercie jak zawsze w potrójnej roli: organizatora, konferansjera i śpiewaka. Prowadzić koncert pomagała mu znakomicie Dorota Borowicz. Śpiewakom akompaniowali: na fortepianie Artur Pilch, na skrzypcach Karolina Vallo-Sutt oraz na kontrabasie Jan Kulpa.
To Cię może również zainteresować
Wśród organizatorów koncertu także władze Koronowa, a patronem starosta bydgoski Piotr Kozłowski. Wydarzenie wsparło wielu sponsorów. Zaproszono ich pod koniec koncertu na scenę, by podziękować, wręczyć pamiątkowe statuetki i kwiaty.
- To już 38. koncert na plaży w Pieczyskach – informował obecnych Ryszard Smęda. Przekazał też słuchaczom smutną wieść – w tym roku w sierpniu koncertu nie będzie. Począwszy od tego roku organizowane będą one w wakacje nie dwa, a tylko jeden raz. Publiczność przyjęła tę wiadomość głośnym jękiem zawodu.
