https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Arie na plaży w Pieczyskach przy pogodnym niebie. Drugiego koncertu tego lata jednak nie będzie

Maja Stankiewicz
Dorota Sobczak i Nazari Kachała, soliści Opery Nova w Bydgoszczy, śpiewali w Pieczyskach solo i w duecie
Dorota Sobczak i Nazari Kachała, soliści Opery Nova w Bydgoszczy, śpiewali w Pieczyskach solo i w duecie Maja Stankiewicz
Nawet emocje sportowe związane z Euro 2024 nie zatrzymały w domach najwierniejszych fanów koncertów w Pieczyskach. Plaża pełna była słuchaczy, którzy owacjami reagowali na popisy artystów.

Autokary zaczęły zjeżdżać nad Zalew Koronowski już dwie godziny przed planowanym koncertem pt. „Arie na plaży. Ryszard Smęda zaprasza". Z każdym kwadransem przed sceną ustawioną na brzegu Zalewu Koronowskiego robiło się tłoczniej.

Seniorki z Sępólna Krajeńskiego to w Pieczyskach stałe bywalczynie. Arii na plaży przyjeżdżają posłuchać każdego roku. - Już od czerwca się szykowałyśmy – przyznają panie. Ale na plaży w Pieczyskach, najpiękniejszym amfiteatrze świata, nie zabrakło też nowicjuszy.

- Mieszkam w gminie Koronowo, stosunkowo blisko, ale na koncert przyjechałam pierwszy raz. Koleżanka mnie namówiła. Mąż został w domu, wolał oglądać mecze - opowiada Gabriela Grzeca, przewodnicząca Koła Gospodyń Wiejskich w Tryszczynie.

Emocje na scenie i widowni

Już próba poprzedzająca koncert wywołała emocje wśród widzów. Serca publiczności podbił zwłaszcza klarnecista Mateusz Szwankowski. Muzyk Toruńskiej Orkiestry Symfonicznej w żartobliwy sposób poprosił widownię o aplauz podczas swoich występów. I słuchacze z zapałem prośbę tę spełniali. Za każdym razem, gdy artysta pojawiał się na scenie witała go burza braw.

- Grał już w Pieczyskach. Zebrał ogromne brawa. Bardzo go państwo polubili. Dlatego nie mogłem się oprzeć i zaprosiłem go ponownie – przedstawiał Mateusza Szwankowskiego Ryszard Smęda.

Ponownie do Pieczysk na występ przyjechała też Małgorzata Krajewska, absolwentka Akademii Muzycznej w Bydgoszczy.

- Wtedy jeszcze występowała pod swym panieńskim nazwiskiem jako Małgorzata Nowicka. W połowie arii z operetki Wesoła Wdówka rozpętała się burza. Koncertu nie dokończyliśmy, nie było finału – przypominał maestro Smęda sytuację sprzed dwóch lat. Tym razem pogoda dopisała. Wieczór był ciepły i pogodny.

Małgorzata Krajewska rozpoczęła swój występ od przerwanej niegdyś arii. - Wspaniały, piękny sopran. Wróżę jej wielką karierę – chwalił młodą artystkę Ryszard Smęda.

Publiczność wspaniale przyjęła też pozostałych wykonawców. Dorota Sobczak (mezzosopran) i Nazari Kachała (tenor), soliści Opery Nova w Bydgoszczy, śpiewali w Pieczyskach solo i w duecie.

- Nazarii, młody śpiewak, ale jakże utalentowany -podkreślał Ryszard Smęda zapowiadając w jego wykonaniu pieśń neapolitańską „O Sole Mio”.

Tylko jeden koncert tego lata

Sam maestro Smęda wystąpił na koncercie jak zawsze w potrójnej roli: organizatora, konferansjera i śpiewaka. Prowadzić koncert pomagała mu znakomicie Dorota Borowicz. Śpiewakom akompaniowali: na fortepianie Artur Pilch, na skrzypcach Karolina Vallo-Sutt oraz na kontrabasie Jan Kulpa.

To Cię może również zainteresować

Wśród organizatorów koncertu także władze Koronowa, a patronem starosta bydgoski Piotr Kozłowski. Wydarzenie wsparło wielu sponsorów. Zaproszono ich pod koniec koncertu na scenę, by podziękować, wręczyć pamiątkowe statuetki i kwiaty.

- To już 38. koncert na plaży w Pieczyskach – informował obecnych Ryszard Smęda. Przekazał też słuchaczom smutną wieść – w tym roku w sierpniu koncertu nie będzie. Począwszy od tego roku organizowane będą one w wakacje nie dwa, a tylko jeden raz. Publiczność przyjęła tę wiadomość głośnym jękiem zawodu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kultura i rozrywka

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska