20-latka może trafić do więzienia na minimum 3 lata za sprzedaż narkotyków nieletniemu, a o rok starszy brat na nawet 3 lata za posiadanie narkotyków oraz aparatury do produkcji środków odurzających. Przed sądem stanie również nieletni, który kupił narkotyki. Rodzeństwo jeszcze dzisiaj usłyszy zarzuty. Prokurator zdecyduje, co dalej z nimi.
W środę policjanci z Barcina dostali informację, że dwóch mieszkańców miasteczka w mieszkaniu prowadzi sprzedaż narkotyków. Funkcjonariusze zauważyli, że z tego domu wyszedł chłopak, który na widok mundurowych w pośpiechu wyrzucił coś do śmietnika. To był 16-letni barcinianin, który - jak się okazało - wyrzucił wcześniej foliowy woreczek z zielonym suszem. Chłopak został zatrzymany. Po wejściu do jego mieszkania zobaczyli donicę z ziemią i aparaturę. Mundurowi znaleźli gram zielonego suszu oraz kilkadziesiąt pustych woreczków, tzw. dealerówek. 21-letni mężczyzna i jego 20-letnia siostra zostali zatrzymani w areszcie. Przeprowadzone badania chemiczne wykazały, że to marihuana. Chłopak usłyszał zarzut posiadania narkotyków, a 21-latka - zarzut sprzedaży środków odurzających nieletniemu i posiadania sprzętu do uprawy konopi indyjskich. 16-latek natomiast za posiadanie środków odurzających wytłumaczy się przed sędzią rodzinnym.
Wczoraj w Inowrocławiu natomiast zostały przeprowadzone działania z udziałem policjantów. Efekt? Pięć osób w wieku 16-20 lat zatrzymanych z narkotykami. Miały one susz roślinny i kryształki o wadze od 0,27g do 11,72g. Okazało się, że to marihuana i amfetamina. Czterech zatrzymanych mężczyzn będzie miało prowadzone postępowania karne. W przypadku 16-latka policjanci prześlą materiały do sądu rodzinnego, który zadecyduje o jego losie.
Wczoraj wpadł też 17-latek z Nakła. W okolicach marketu przy ul. Gimnazjalnej kręcił się z narkotykami. Miał przy sobie 130 gramów suszu roślinnego.