Dziś jest Dzień Bez Kupowania. O co w tym chodzi?

- Popieram tę akcję, bo nie chodzi tylko o nie kupowanie tego właśnie dnia. Raczej o zwrócenie uwagi, że często wydajemy za dużo pieniędzy na zbędne rzeczy, że wyrzucamy za dużo jedzenia marnując w ten sposób coś cennego. Warto się zastanowić – po co nam kolejna bluzka, czy naprawdę jej potrzebujemy tylko dlatego, że zmieniła się moda? – wyjaśnia Anna z Bydgoszczy.

Przeczytaj: Guerilla marketing. Reklama na wojennej ścieżce [fot., wideo]

Dzień Bez Kupowania ma być czasem, w którym powstrzymujemy się od zakupów, konsumpcji i**staramy się uczestniczyć w życiu społecznym.

Polska Zielona Sieć, która wspiera wydarzenie wyjaśnia, że Polacy należą do jednej piątej ludzkości, która konsumuje ponad 80% produkowanych na świecie dóbr. Gdyby mieszkańcy wszystkich krajów na świecie mieli konsumować tyle, ile przeciętny mieszkaniec Europy, nie wystarczyłoby zasobów Ziemi.

Każda rzecz, którą kupujemy, wymaga zużycia surowców naturalnych (często nieodnawialnych, jak np. ropa z której powstają wszelkie rodzaje plastiku) i energii (w większości również z nieodnawialnych źródeł), a także powoduje powstanie zanieczyszczeń i emisje CO2 do atmosfery. Poza tym niskie ceny, jakimi wabią nas sklepy, często osiągane są kosztem głodowych płac i bardzo złych warunków pracy ludzi zatrudnionych przy produkcji tych dóbr.

Czy naprawdę tego potrzebujemy?

Autorzy akcji, wymieniają kilka wskazówek, jak nie poddać się nadmiernej konsumpcji:

Nie kupuj tego, czego nie potrzebujesz!

Kupuj rzeczy używane!

Sprawdzaj czy marka, którą chcesz kupić jest społecznie i ekologicznie odpowiedzialna!

Nie korzystaj z siateczek jednorazowych!

Segreguj śmieci!

Kupuj sprzęt energooszczędny!

Kupuj biodegradowalne kosmetyki i środki czystości!

Kupuj kosmetyki nie testowane na zwierzętach!

Ale przede wszystkim zastanawiaj się: czy naprawdę tego potrzebujesz?

Przeczytaj: Trzęsienie ziemi w Japonii 2011. Trzęsienie ziemi w portfelu