Przez 20 lat polskiej drużynie nie udało się wiosną w europejskich pucharach wyeliminować rywala. Ostatnią była Legia Warszawa, która w 1991 roku okazała się lepsza od Sampdorii Genua w ćwierćfinale Pucharu Zdobywców Pucharów.
Teraz przed taką szansą stają poznaniacy. Z tym zastrzeżeniem, że znajdą się w szesnastce LE. Piłkarze ,,Kolejorza'' mają w zapasie jednobramkową zaliczkę z Poznania. Jednak w rewanżu czeka ich trudna przeprawa. Sporting w Lidze Mistrzów potrafił na swoim boisku ograć Arsenal i Partizana Belgrad. Ale przecież to już jest inny Sporting - zauważy ktoś i ma rację, ale z powodu zmienionego składu nie warto lekceważyć rywala. Poza tym warto przypomnieć sobie pierwszy mecz z Bułgarskiej, gdzie przez większość spotkania to piłkarze z Portugalii byli stroną przeważającą, częściej będącą przy piłce i mającą więcej okazji. Jednak to nie oznacza, że lechici są skazani na porażkę. Mają potencjał i możliwości, by ograć rywala, albo przynajmniej wywieźć z Estadio Municipal wynik gwarantujący awans.
Podstawą jest strzelenie przynajmniej jednego gola. To spowoduje, że zawodnicy Sportingu będą zmuszeni zdobyć trzy bramki, by awansować. W tej edycji LE poznaniacy tracili po trzy gole: z Manchester City 1:3 i Juventusem Turyn 3:3. Jednak ekipa z Bragi nie prezentuje tej klasy co ,,The Citizens'' czy ,,Stara Dama''.
Od wtorku w Bradze
Zespół ze stolicy Wielkopolski już od wtorku przebywa w Bradze. Chodziło przede wszystkim o to, by się łatwiej zaaklimatyzować (różnica temperatur wynosi 30 stopni) i potrenować w warunkach meczowych.
Trener Jose Maria Bakero zabrał 19 zawodników. W raju zostali przechodzący rehabilitację po kontuzjach Grzegorz Wojtkowiak i Tomasz Bandrowski oraz Rafał Murawski, który nie może grać ze względów proceduralnych.
Początek spotkania o 21.05. Relacje w TV 4 (20.30), Polsat Sport (20), Polsat Sport HD (20.10) i Polsat Futbol (21.05).