Więcej czytaj na blogu Jacka Deptuły
Dzisiaj na blogach: Jacek Deptuła - "Mógł być prezydent z Bydgoszczy, ale nie będzie"

Podaj powód zgłoszenia
W dniu 14.04.2010 o 12:37, Damian napisał:Może i masz rację,że czują się normalnie,tylko moim zdaniem nie ma to nic wspólnego z normalnością. Wiem ,że przykład będzie przesadzony,ale posłużę się nim jednak. Niektórzy faszyści i niektórzy z NKWD , też się czuli normalnie ,gdy zabijali niewinnych ludzi. Wiem ,że porównanie nie jest do końca adekwatne do zaistniałej sytuacji,ale chodzi mi o ukazanie tego,że to co dla jednych jest normalne dla innych jest całkowicie nienormalne i dopiero po czasie wiemy , kto był bohaterem,a kto gnojkiem.
Nie do konca adekwatne?! Padło ci na mózg!
Czytaj ze zrozumieniem, autor piszę , że jest "...rozkaz aby nic nie myśleć, tylko być razem i się "rozczulać"...."
Niestety stosujesz się do tej instrukcji.
Polacy w dyscyplinie emocji są mistrzami.
Gorzej w zakresie zimnej oceny sytuacji i realnej analizy.
Napiszę jeszcze raz:
- Polacy lubią się wzruszać, zwłaszcza jak mają coś na sumieniu ( tydzień z temu Prezydent był śmieszny: Irasiad, Borubar itp,
było w dobrym tonie nazywać go chamem, "trupem na wrotkach", wytykać mu że walczy o krzesło. Osobiście jestem pełen niesmaku
na tych moich znajomych którzy szydzili z Ś.P. Prezydenta a dziś się wzruszają i zachwycają uczuciowością narodu do zmarłego Prezydenta.
Za kilka miesięcy na zachodzie napiszą o nacjonaliści Kaczyńskim a w Polsce będą to cytować i przyznawać rację .....
W imię "pojednania".
Nie będę na ten temat dalej dyskutował . Ja wyraziłem Swoje zdanie i na tym poprzestane. Wiem,że jesteś dośc skrajny w swoich opiniach i naprawde nie pamiętam ,zebys przyjął kiedykolwiek argumenty drugiej strony. Nie jest to złośliwe ,ale naprawde nie pamiętam takiego zdarzenia.
Rozumie Twoje intencję. Sugerujesz ,ze wszyscy na około płaczą , bo jest to zgodne z taką ogólna poprawnością polityczna , czy społeczną.
Ja uwazam ,ze jeśli płaczą , to dlatego ,ze są poruszeni i czuja taką potrzebę,a nie dlatego zeby się wpisać w kanon poprawności.
Nie zachwycam się żadnym prezydentem. Tylko pisze ci ,że prezydentom róznych mocarstw nie można rozkazywać. Będą na pogrzebie, bo to jest zgodne z ich wolą. Oni będąc tu,niewiele zyskuja ,a jednak....
Co do "Irasiad" i tych innych osmieszających łatek, to myslę ,że wiesz jak było. Niektóre media nazywamy "opiniotwórczymi" dlatego ,że wszyscy więdza ,ze to one mają duzy udział w tworzeniu naszych opinii. One tez mają Swoich włascicieli i swoje interesy. My zwykli czytelnicy i odbiorcy poprostu daliśmy sie wprowadzić w błąd tym medią i teraz dopiero zaczynamy sobie zdawac sprawę jak było naprawdę. Jest takie powiedzenie w mediach " kłamstwo powtórzone sto razy staje się prawdą". Uleglismu obrazowi, który budowały media,a teraz niektórzy z nas tego załują .
" Ktoś musiał zamknąć oczy ,żeby inni mogli je otworzyć" . Dobry cytat do zaistniałej sytuacji.
PREZYDENT KACZYNSKI BYŁ WIELKIM PREZYDENTEM.
W dniu 14.04.2010 o 14:28, Damian napisał:Nikt, nikomu nie wydał "rozkazu" jak to zostało okreslone,zeby wywieszać flagi, byc obecnym na drodze przejazdu ciała, i pożegnania prazydenta w pałacu. Poprostu ludzie robią to co jest zgodne z ich wewnętrzna potrzebą . Poinformuje Cię ,że szefą innych państw w tym USA , tez zapewne nikt nie rozkazał ,zeby przyjechać na pogrzeb Kaczyńskich ,a jednak przyjadą. Chociaz niektórym trudno w to uwierzyc to tak własnie odczuwają Polacy w Swej znakomitej większości . Robią to SPONTANICZNIE. Jezeli chcesz cytować dalej durnych autorów, to plecam ci ostatnie wydanie tygodnika "Nie" Jerzego Urbana. Co prawda ta gazeta nie ma wiele wspólnego z honorem i godnością ,ale jak lubisz przytaczac takie rzeczy , to polecam Ci tą gazete pod uwage.
Damian,
Czytaj ze zrozumieniem, autor piszę , że jest "...rozkaz aby nic nie myśleć, tylko być razem i się "rozczulać"...."
Niestety stosujesz się do tej instrukcji.
Polacy w dyscyplinie emocji są mistrzami.
Gorzej w zakresie zimnej oceny sytuacji i realnej analizy.
Napiszę jeszcze raz:
- Polacy lubią się wzruszać, zwłaszcza jak mają coś na sumieniu ( tydzień z temu Prezydent był śmieszny: Irasiad, Borubar itp,
było w dobrym tonie nazywać go chamem, "trupem na wrotkach", wytykać mu że walczy o krzesło. Osobiście jestem pełen niesmaku
na tych moich znajomych którzy szydzili z Ś.P. Prezydenta a dziś się wzruszają i zachwycają uczuciowością narodu do zmarłego Prezydenta.
Za kilka miesięcy na zachodzie napiszą o nacjonaliści Kaczyńskim a w Polsce będą to cytować i przyznawać rację .....
W imię "pojednania".
- Zmarł tragicznie Prezydent Polski, co widzisz niespotykanego w przyjeździe szefów innych państw na pogrzeb ? Szef USA, którym tak się
zachwycasz jakoś przez ponad rok swojej prezydentury nie zdołał Polski odwiedzić, mimo że kilkakrotnie odwiedził w tym samym czasie Czechy.
Tenże sam prezydent 17 września 2009 ( symbolika daty nie była przypadkowa) oznajmił rezygnację po uzgodnieniu z Rosją z instalacji tarczy w Polsce. Nie chce mi się dalej pisać...
- ciesz się dalej spontanem
PS. Na jakiej podstawie zarzucasz durnotę redaktorowi Michalkiewiczowi ? Czujesz się bardziej kompetentny w swoich analizach sytuacji ?
Porównanie go z NIE Urbana ma jak sądzę związek ze zbyt długim zaczytywaniem się w Gazecie Wyborczej.
Jezeli chcesz cytować dalej durnych autorów, to plecam ci ostatnie wydanie tygodnika "Nie" Jerzego Urbana. Co prawda ta gazeta nie ma wiele wspólnego z honorem i godnością ,ale jak lubisz przytaczac takie rzeczy , to polecam Ci tą gazete pod uwage.
Komentarz • „Dziennik Polski” (Kraków) • 14 kwietnia 2010
Z uwagi na żałobę narodową jest rozkaz, żeby na razie nic nie myśleć, tylko „być razem” i się rozczulać. Aż przyjemnie popatrzeć na zalaną łzami panią red. Olejnik, czy zapuchnięte od płaczu oblicze pana red. Tomasza Lisa. Pan poseł Janusz Palikot najwidoczniej ma zakaz pokazywania się publicznie – oczywiście do następnego etapu, kiedy to, wraz z początkiem kampanii wyborczej, znowu będziemy uczestniczyli w „dorzynaniu watahy”, a właściwie – resztek, jakie pozostały.
Patrząc z tej perspektywy, spróbujmy złamać tymczasowy zakaz myślenia i powiązać w całość kilka wydarzeń, zwłaszcza, że przez płynące z telewizyjnych ekranów potoki łez można jednak dostrzec kontury oskarżenia o „presję” wywieraną na pilota. Źródło tej „presji” nie jest na razie ujawniane, ale przecież żałoba trwa, więc wszystko dopiero przed nami. W oczekiwaniu na to, kiedy wieża kontrolna pozwoli ponownie myśleć, zwróćmy uwagę, że po sukcesie uroczystości zorganizowanej 7 kwietnia w Katyniu przez rząd rosyjski, sprawny przebieg uroczystości urządzonej w tym samym miejscu przez – co tu ukrywać - nielubianego prezydenta Polski mógł być zupełnie niepotrzebny. Nawet litościwa Natura stworzyła w tym celu odpowiednie warunki, spuszczając na czas lądowania w okolice lotniska Siewiernoje gęstą mgłę, która wkrótce potem taktownie ustąpiła. Wieża kontrolna zasugerowała więc lot do odległego około 100 km Mińska. Tam trzeba by znaleźć jakieś autokary dla pasażerów – a zanim by się znalazły, zanim wyruszyły, zanim dojechały – jeśli by w ogóle się znalazły – to zapadłby zmrok i uroczystość spaliłaby na panewce. Słowem – wszyscy chcieli dobrze. Tymczasem wyszło ZA DOBRZE i stąd taka konsternacja.
Stanisław Michalkiewicz
Wiem ,że przykład będzie przesadzony,ale posłużę się nim jednak.
Niektórzy faszyści i niektórzy z NKWD , też się czuli normalnie ,gdy zabijali niewinnych ludzi.
Wiem ,że porównanie nie jest do końca adekwatne do zaistniałej sytuacji,ale chodzi mi o ukazanie tego,że to co dla jednych jest normalne
dla innych jest całkowicie nienormalne i dopiero po czasie wiemy , kto był bohaterem,a kto gnojkiem.
W dniu 12.04.2010 o 21:34, temida3 napisał:Zapytaj Radosława "płaczliwego"...
Panie Temida,Pan znów się przekręcił o 180 stopni ?
W dniu 12.04.2010 o 20:03, Pustelnik napisał:Ciekawe jak się teraz czują ci co atakowali i wyzywali prezydenta?
Zapytaj Radosława "płaczliwego"...
Niesprawiedliwie przypinali mu rózne łatki, często mające na celu ośmieszenie.
Dla mnie i dla wielu był człowiekiem zasad, którym pozostał zawsze wierny. Wierny do śmierci. Cechował go patriotyzm.
WIELKIM CZŁOWIEKIM BYŁ!!!!
W dniu 06.03.2010 o 15:21, BYLU napisał:Opowiadasz frazesy, Sikorski ma charakter i klasę, nie da sie ciągac na pasku jak pozwala sobie na to wielu innych polityków i do wyboru jakiej chcesz frakcji. Ujmuje Cię umiejetna gra cialem i słowem, to bardzo naiwne. Ulegasz temu jak wielu naszych rodaków, którzy później pomstują. Co by nie mówic, prezydntem powinien zostać ten kto potrafi wznieść się ponad partyjne podziały i układy dla dobra zwykłych ludzi w tym kraju. Dotychczas tak nie jest. Uważam, że Sikorskiego na to stac. Inna kwestia to czy PO dopuści Sikorskiego do kandydowania, ponieważ z tego powodu o którym napisałem powyżej, mógłby byc dla tej partii, jej partykularnych interesow niewygodny. Z drugiej strony jeżeli wystartuje w wyborach, to uważam, że wygra je w cuglach. Komorowski tego nie gwarantuje.
Hmm, to co dla Ciebie jest frazesem dla mnie nim nie jest. Moim zdaniem Sikorski pogrzebał Swoją szansę na sukces.
Piszesz ,że jest niezależny. Jeśli tak,to dlaczego tak bardzo "cukrował" Kaczyńskim,a teraz "cukruje " Tuskowi???
Roztacza piękną wizje jak to teraz z premierem Tuskiem zbuduja lepszą , nowoczećniejszą Polske.
Myśle,że sie mylisz z tą niezależnościa Sikorskiego. Nie jest on twórcą żadnej poważnej partii politycznej,a więć musi chodzić na pasku u prawdziwych liderów. Przynajmniej do czasu. Lojalny nie jest, to moze przewiduje,ze się z tego paska kiedys zerwie,ale póki co " je z ręki"
Tuska.
Moim zdaniem Tusk jest zbyt wytrawnym graczem ,żeby stawiac na Sikorskiego,ale cóz , Sikorski może próbowac przekonywać członków PO do siebie. Szansa była dana.
Z reguły nie pomstuje na polityków , bo z dystansem podchodze do ich obietnic, wielkiego sukcesu.
W dniu 03.03.2010 o 18:50, Damian napisał:Każdy ma prawo do swojego zdania. Ważne jest to ,żeby je zaprezentować nie osmieszając innych. Polityka jest brutalna,ale kandydat na Prezydenta musi być ponad to co przeciętne i powszechne. Sikorski dał dowód na to ,że on nie jest ponad to. Moim zdaniem brakło mu klasy. Ja nie oczekuje od polityków ,żeby siebie nawzajem opluwali , tylko żeby przedstawiali mądre pomysły i potrafili mnie dobrymi argumentami przekonać do tych pomysłów. Konwencja Sikorskiego w taki nurt się niestety nie wpisuje. Może i był szanowany w armii,ale jako cywil tego całkowicie nie rozumie. Tyle się mówi o tym ,że zołnierz powinnien być lojalny i wierny, powstają kodeksy honorowe dla oficerów,a tymczasem Sikorski pokazuje ,że nie trzeba byc wiernym , honorowym i lojalnym. Używając wojskowych porównań,przeszedł na strone wroga (z PiS do PO) i aktywnie zwalcza Swoich do niedawna przyjaciół. Każdy kto oglądał "Teraz my", wie co mówł o Kaczyńskich , gdy był w PiS,a co mówił o tych samych ludziach , gdy przeszedł do PO. Przypuszczam ,że nawet w PO mu za bardzo nie ufają. Mi bardziej odpowiada spokój, zrównoważenie, lojalność i szanowanie przeciwników politycznych, które prezentuje Marszałek Sejmu. Z powyżej opisanych powodów nie popieram Sikorskiego ,pomimo że to nasz ziomek.
Opowiadasz frazesy, Sikorski ma charakter i klasę, nie da sie ciągac na pasku jak pozwala sobie na to wielu innych polityków i do wyboru jakiej chcesz frakcji. Ujmuje Cię umiejetna gra cialem i słowem, to bardzo naiwne. Ulegasz temu jak wielu naszych rodaków, którzy później pomstują.
Co by nie mówic, prezydntem powinien zostać ten kto potrafi wznieść się ponad partyjne podziały i układy dla dobra zwykłych ludzi w tym kraju. Dotychczas tak nie jest. Uważam, że Sikorskiego na to stac. Inna kwestia to czy PO dopuści Sikorskiego do kandydowania, ponieważ z tego powodu o którym napisałem powyżej, mógłby byc dla tej partii, jej partykularnych interesow niewygodny. Z drugiej strony jeżeli wystartuje w wyborach, to uważam, że wygra je w cuglach. Komorowski tego nie gwarantuje.
W dniu 03.03.2010 o 18:00, BYLU napisał:Jest cos takiego w polskiej mentalności, że jak ktoś wchodzi na tzw. świecznik natychmiast znajduja się tacy, którzy chca gościa strącić. Pamietam jak na saksach nasi kochani rodacy "topili w łyzeczce od herbaty" swoich ziomali tylko dlatego, że tym sie wiodło lepiej. Zwykła zazdrość i zawiśc, to bardzo złe przywary ale niestety charakterystyczne dla naszej rzeczywistości. Dlatego tak właśnie jest. No ale na spokojnie, oczywistym jest to, ze nie ma ideału, ze łatwo jest krytykować, wyciągac co sie da, manipulować, mijać sie /niechcący/ z prawdą, lapać za słówka, itd. W polskim realu mamy to na codzień, zwłaszcza w polityce. Słowem dużo szumu medialnego a mało konkretów. Przeciez PO wystawiając dwóch kandydatów doskonale wiedziała, że bedzie wojenka, że utworzą sie dwa obozy, że bedzie rzucanie błotem, krytykowanie poniżej krytyki, itd. Jest zupelnie obojetne, kto byłby na miejscu Sikorskiego, ponieważ sytuacja byłaby podobna. Jestem za Sikorskim, poniewaz ten człowiek ma swoje zdanie, jest bezkompromisowy i konkretny. Dzisiaj nie jest łatwo o polityka, który ma taka osobowość. Właśnie jako minister ON dal sie poznac z tej strony. W armii byl szanowany i ceniony, w przeciwieństwie do swoich wielu poprzedników i nastepców. I to już jest konkret. Jako szef dyplomacji też ma sukcesy. Tak sobie myślę, w międzywojennej Polsce w Sejmie byl bałagan jeszcze wiekszy niż obecnie. Różnice pogladów poszczególnych ugrupowan politycznych na wazne dla kraju sprawy byly ogromne. Uchwalenie ważnych ustaw dla dopiero co wyswobodzonego z zaborów kraju bylo bardzo trudne i nie wiadomo jakby to sie dalej potoczylo, gdyby nie Piłsudski... Oczywiście nie porównuję tej wielkiej postaci do p.Sikorskiego, ale coś na rzeczy jest. Tak myślę.
Każdy ma prawo do swojego zdania. Ważne jest to ,żeby je zaprezentować nie osmieszając innych.
Polityka jest brutalna,ale kandydat na Prezydenta musi być ponad to co przeciętne i powszechne. Sikorski dał dowód na to ,że on nie jest ponad to.
Moim zdaniem brakło mu klasy.
Ja nie oczekuje od polityków ,żeby siebie nawzajem opluwali , tylko żeby przedstawiali mądre pomysły i potrafili mnie dobrymi argumentami przekonać do tych pomysłów. Konwencja Sikorskiego w taki nurt się niestety nie wpisuje.
Może i był szanowany w armii,ale jako cywil tego całkowicie nie rozumie. Tyle się mówi o tym ,że zołnierz powinnien być lojalny i wierny, powstają kodeksy honorowe dla oficerów,a tymczasem Sikorski pokazuje ,że nie trzeba byc wiernym , honorowym i lojalnym.
Używając wojskowych porównań,przeszedł na strone wroga (z PiS do PO) i aktywnie zwalcza Swoich do niedawna przyjaciół.
Każdy kto oglądał "Teraz my", wie co mówł o Kaczyńskich , gdy był w PiS,a co mówił o tych samych ludziach , gdy przeszedł do PO.
Przypuszczam ,że nawet w PO mu za bardzo nie ufają.
Mi bardziej odpowiada spokój, zrównoważenie, lojalność i szanowanie przeciwników politycznych, które prezentuje Marszałek Sejmu.
Z powyżej opisanych powodów nie popieram Sikorskiego ,pomimo że to nasz ziomek.
W dniu 03.03.2010 o 17:36, Gość napisał:On pierwszy????A niby kto jak nie Kaczki insynuowały jakieś,,haki,,na niego i to już 3 lata temu???!!!Wam PISOWCOM wolno mieszać ludzi z błotem(małpa w czerwonym,spieprzaj dziadu,ciemny lud to kupi etc.)ale jak już ktoś głośno powie że Kaczki to żałosne prostaki to już jest BEEEEEEEE
Trudno dociec kto i kiedy pierwszy rzucił kamieniem. Gdyby spokojnie podejśc do tematu obrzucania wyzwiskami, insynuacjami, to dochodzi się do wniosku ,ze ten kto obrzuca błotem przeciwnika na tym traci i nie ważne czy to jest Sikorski , czy Kaczyńscy. Chciałbym zwrócić Twoją uwage,że PiS Jarosława Kaczyńskiego kiedyś był najpopularniejszą partią,a teraz juz nie jest. Mozna przypuszczać,że płaci cene za swoje błędy.
Taką sama cene powinien zapłacić Sikorski.
W dniu 03.03.2010 o 17:07, Damian napisał:Nie zauwazyłeś,że Sikorski zaczął od zajadłości i zawiści??? Facet był ministrem obronu narodowej,a jednak słabo zna się na strzelaniu. Nie przewidział,że jak się strzela z tak ostrej amunicji, to można rykoszetem dostać w czoło. Wcale nie redaktor Deptuła mu zaszkodził,a tylko jego własny charatker,osobowośc. Redaktor Deptuła nie kreuje rzeczywistości , tylko ją opisuje. Myśle,że już w tej chwili można zadedykowac Sikorskiemu cytat:"Miałeś chamie złoty róg..." Od razu dopisze,że ten cytat wcale nie jest wulgarny,a raczej odnosi się do ludzi , którzy mieli wielka szansę dokonania w życiu czegoś znaczącego,a z powodu własnej osobowości ją zmarnowali.
Jest cos takiego w polskiej mentalności, że jak ktoś wchodzi na tzw. świecznik natychmiast znajduja się tacy, którzy chca gościa strącić. Pamietam jak na saksach nasi kochani rodacy "topili w łyzeczce od herbaty" swoich ziomali tylko dlatego, że tym sie wiodło lepiej. Zwykła zazdrość i zawiśc, to bardzo złe przywary ale niestety charakterystyczne dla naszej rzeczywistości. Dlatego tak właśnie jest. No ale na spokojnie, oczywistym jest to, ze nie ma ideału, ze łatwo jest krytykować, wyciągac co sie da, manipulować, mijać sie /niechcący/ z prawdą, lapać za słówka, itd. W polskim realu mamy to na codzień, zwłaszcza w polityce. Słowem dużo szumu medialnego a mało konkretów. Przeciez PO wystawiając dwóch kandydatów doskonale wiedziała, że bedzie wojenka, że utworzą sie dwa obozy, że bedzie rzucanie błotem, krytykowanie poniżej krytyki, itd. Jest zupelnie obojetne, kto byłby na miejscu Sikorskiego, ponieważ sytuacja byłaby podobna.
Jestem za Sikorskim, poniewaz ten człowiek ma swoje zdanie, jest bezkompromisowy i konkretny. Dzisiaj nie jest łatwo o polityka, który ma taka osobowość. Właśnie jako minister ON dal sie poznac z tej strony. W armii byl szanowany i ceniony, w przeciwieństwie do swoich wielu poprzedników i nastepców. I to już jest konkret. Jako szef dyplomacji też ma sukcesy.
Tak sobie myślę, w międzywojennej Polsce w Sejmie byl bałagan jeszcze wiekszy niż obecnie. Różnice pogladów poszczególnych ugrupowan politycznych na wazne dla kraju sprawy byly ogromne. Uchwalenie ważnych ustaw dla dopiero co wyswobodzonego z zaborów kraju bylo bardzo trudne i nie wiadomo jakby to sie dalej potoczylo, gdyby nie Piłsudski... Oczywiście nie porównuję tej wielkiej postaci do p.Sikorskiego, ale coś na rzeczy jest. Tak myślę.