Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dziura pod Inowrocławiem. "Nie można wykluczyć wpływu byłej kopalni na stan bezpieczeństwa miasta" - pisze NIK

Dariusz Nawrocki [email protected]
Ta kamienica rozpadła się w ubiegłym roku. Czy to wpływ znajdującej się pod nią starej kopalni soli?
Ta kamienica rozpadła się w ubiegłym roku. Czy to wpływ znajdującej się pod nią starej kopalni soli? Dominik Fijałkowski
Gdy czyta się raport NIK-u, włos jeży się na głowie. Można dojść do wniosku, że to cud, że inowrocławska starówka nie zapadła się jeszcze pod ziemię. Artykuł przeczytacie po zalogowaniu się w Piano (9,90 zł/tydzień; 19,90 zł/miesiąc) lub w jutrzejszym, papierowym wydaniu Gazety Pomorskiej.
Tak pięknie kopalnia prezentowała się jeszcze w latach 80.
Tak pięknie kopalnia prezentowała się jeszcze w latach 80. fot. okładka książki „Kopalnia soli Solino&#

Tak pięknie kopalnia prezentowała się jeszcze w latach 80.
(fot. fot. okładka książki "Kopalnia soli Solino&#)

O tym, że Inowrocław jest miastem na soli, przypominają dziś tylko wystawy w muzeach, kilka starych budynków oraz siedziba Inowrocławskich Kopalń Soli "Solino". W latach 80. i 90. ubiegłego wieku znajdująca się pod starym miastem kopalnia została zlikwidowana.

- Mijały lata. Byli pracownicy mówili o ściekach posodowych, którymi kopalnia była zalana, o pustych komorach, które widzieli po zakończeniu likwidacji. Chcieliśmy ustalić stan faktyczny. Dlatego zgłosiliśmy sprawę do Najwyższej Izby Kontroli. Ustalenia NIK-u przeszły nasze najśmielsze oczekiwania - wspomina Jerzy Gawęda, szef "Solidarności" w IKS "Solino".
Dotarliśmy do raportów z kontroli.

Biegli doszukali się związków między sposobem, w jaki przeprowadzono likwidację kopalni a pogorszeniem się jakości wód i stanu technicznego budynków w centrum Inowrocławia. Biegły z Głównego Instytutu Górnictwa w Katowicach podał w swojej opinii, że "na skutek prowadzonej eksploatacji, a następnie likwidacji kopalni Solino odnotowano wzrost zawartości chlorków w wodach podziemnych".

Przeczytaj także: Bajeczne wnętrza zalanej przed laty kopalni soli w Inowrocławiu znów ożyją?

NIK przekonuje, iż kopalnia miała być zalana czystą, pełnonasyconą solanką. Ostatecznie zalaną ją solanką wytworzoną ze ścieków pochodzących z zakładów sodowych w Mątwach i Janikowie.
Profesor Akademii Górniczo-Hutniczej stwierdził nawet, że "stosując w procesie likwidacji kopalni ługi posodowe doprowadzono do skażenia środowiska"! Biegły z AGH w Krakowie przyznał, że "nie można wykluczyć wpływu byłej kopalni na stan bezpieczeństwa powierzchniowego miasta". Ostrzegał, że w mieście może dojść do po-wstania zapadlisk.

NIK ustaliła, że w latach 2002-2005**ziemia w rejonie Rynku osiadała od 1 do 2 milimetrów rocznie**. W latach 2005-2007 odnotowano wypiętrzenie około 14-15 milimetrów. Z przedstawionych przez NIK danych wynika, iż od 1986 do 1997 roku, a więc od początku do końca likwidacji, nad kopalnią zanotowano uszkodzenie tylko jednego budynku. Za to w latach 1998-2003 - problemy stwierdzono już w 45. W latach 1996-2006 Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego ze względu na zły stan techniczny lub groźbę katastrofy budowlanej wydał decyzję o wykwaterowaniu mieszkańców z 6 budynków komunalnych i 23 prywatnych!

Likwidacja kopalni została przeprowadzona zgodnie z prawem

Tymczasem zarówno IKS "Solino", jak i Wyższy Urząd Górniczy uspokajają: likwidacja kopalni została przeprowadzona zgodnie z prawem. - Liczne kontrole procesu zatapiania dokonywane przez organ nadzoru górniczego nie wykazały ani nieprawidłowości w zakresie likwidacji zakładu górniczego, ani zagrożeń dla środowiska - przekonuje Karolina Sobieraj, rzecznik prasowy IKS "Solino". Tłumaczy, że w sierpniu 2011 roku spółka uzyskała specjalistyczną ekspertyzę techniczną, która nie potwierdziła żadnej z negatywnych ocen zawartych w wystąpieniu pokontrolnym NIK. - Co więcej, dokument wykazuje, że ewentualne zagrożenia dla powierzchni ziemi występujące w tym obszarze nie mają związku z działalnością górniczą. Mogą natomiast być związane z naturalnie występującymi zjawiskami krasowymi oraz z historyczną działalnością górniczą innych podmiotów.

- Natomiast fakt likwidacji kopalni poprzez jej zatopienie miał wyłącznie pozytywny wpływ na środowisko i przyczynił się do ograniczenia występowania negatywnych skutków powyższych zjawisk - zapewnia.

Urzędnicy z WUG mają podobne zdanie na ten temat. - Trudno wyobrazić sobie lepszy sposób zabezpieczenia niewykorzystanej części złoża soli niż wypełnienie pustek nasyconą solanką, która nie wchodzi w reakcje z solą w ociosach wyrobisk - przekonują. Tłumaczą, że ze zgromadzonych protokołów organów nadzoru górniczego wynika, iż "od początku do końca likwidacji kopalni jako medium używano solanki. Zastosowanie w tym procesie metody dynamiczno-bocznej miało natomiast zwiększyć efektywność pozyskiwania solanki dla wywiązania się z terminów likwidacji kopalni".

Przy tej metodzie wykorzystane były właśnie odpowiednio nasycone ścieki posodowe z Janikowa i Mątew.

Jan Michalik, który w latach 1980-1986 był dyrektorem kopalni "Solino", w rozmowie z nami potwierdza: do jej zatapiania wykorzystywano ścieki poprzemysłowe. Uspokaja jednak. - Były to ścieki, które zakłady janikowskie i mątewskie wcześniej zrzucały do morza. W kopalni były one dosycane. Wysycona masa wodna, która nie rozpuszcza soli, była wpompowywana do komór. I to było dobre rozwiązanie. Dzięki temu miasto nie osadza się w takim tempie, jak jeszcze 30 lat temu, gdy kopalnia była w ciągłym ruchu. Wówczas osadzenie było 10 razy większe - wspomina.

Ale przyznaje, że ta forma likwidacji kopalni była w Polsce stosowana po raz pierwszy. Zdecydowano się na nią ze względów ekonomicznych. - Najlepiej byłoby, gdyby komory wypełnione zostały jakimś stałym materiałem. Skąd wziąć jednak 3 miliony metrów sześciennych skał? Ta operacja byłaby potwornie kosztowna - przekonuje.

Niepokojące są jednak również inne stwierdzenia NIK-u. W 1993 roku Komisja ds. Ochrony Powierzchni Przed Szkodami Górniczymi nakazała co 5 lat przeprowadzać pomiary osiadania terenu górniczego, a raz w roku badać wodę i jej skład chemiczny we wszystkich studniach i otworach. Tymczasem w raporcie NIK-u czytamy: "Należy zwrócić uwagę, że w ocenie biegłych zatopienie kopalni nie kończy procesu jej likwidacji, bowiem konieczne jest wieloletnie prowadzenie obserwacji zachodzących w górotworze. W wyniku kontroli ustalono, że IKS zaprzestały monitorowania górotworu w 1995 roku - w zakresie osadzania powierzchni, a w 1998 roku - w zakresie ustalania poziomu i chemizmu wód, a Okręgowy Urząd Górniczy nie dysponował informacjami o realizacji zaleceń Komisji i ich nie żądał po 1997 roku". I dalej: "Należy podkreślić, że od 1995 roku nikt nie przeprowadzał i nie zlecał badań procesów zachodzących w górotworze".

Przeczytaj także: Rewitalizacja kopalni - wielki projekt, który może zmienić Inowrocław

W "Solino" twierdzą, że takich kontroli przeprowadzać nie muszą. Potwierdzają to w WUG. - W 1996 roku nastąpiło zakończenie planu likwidacji kopalni, co znosi automatycznie obszar i teren górniczy. Nie ma terenu górniczego, nie ma możliwości nadzoru. Ewentualne dalsze prowadzenie pomiarów oraz obserwacje hydrogeologiczne w związku z brakiem obszaru górniczego nie spoczywają na przedsiębiorcy czy kopalni - tłumaczy Jolanta Talarczyk, rzecznik prasowy prezesa WUG. W tej sprawie odsyła do geologa wojewódzkiego lub państwowej służby geologicznej.

Geolog wojewódzki Aleksander Matczyński stwierdził, że kontrola terenu pogórniczego po kopalni nie leży w jego kompetencjach. Nie wie więc, czy po przeprowadzonej likwidacji pogorszył się stan bezpieczeństwa miasta.

Okazuje się, że Państwowy Instytut Geologiczny również nie zajmował się szczegółowo obszarem byłej kopalni "Solino".
- Oczywiście, jeśli otrzymamy zlecenie oceny stanu środowiska po likwidacji zakładu, to wykonamy niezbędne prace i przedstawimy naszą opinię oraz program naprawczy. Generalnie za szkody górnicze odpowiada ostatni operator zakładu. Jeśli nie można go ustalić, to jego obowiązki przechodzą na władze samorządowe - tłumaczy Mirosław Rutkowski, rzecznik prasowy PIG.

Tylko kto takie badania miałby zlecić i kto za nie zapłacić? To pytanie pozostaje na razie bez odpowiedzi.
NIK ma pretensje również do władz Inowrocławia. Nie może zrozumieć, dlaczego urzędnicy nie ustalili przyczyn pogorszenia się stanu technicznego budynków. "Biorąc pod uwagę znaczny ich rozmiar i położenie zniszczonych lub uszkodzonych budynków na terenie górniczym zlikwidowanej kopalni oraz przyspieszenie degradacji zabudowy po likwidacji kopalni, zachodziło uzasadnione podejrzenie, że stwierdzone szkody mogły mieć charakter szkód górniczych" - przekonują autorzy raportu NIK. Dodają, że gdyby ustalono, że są to szkody górnicze, miasto mogłoby domagać się odszkodowań.

- Z posiadanych przez Urząd Miasta ocen, technicznych, ekspertyz, opinii i analiz nie wynika, aby zachodził związek pomiędzy działalnością górniczą lub przeprowadzoną likwidacją kopalni a stanem technicznym zabudowy miasta.

Monika Dąbrowska, rzecznik prasowy prezydenta Inowrocławia zapewnia, iż zarzuty NIK-u się nie potwierdziły. - Z posiadanych przez Urząd Miasta ocen, technicznych, ekspertyz, opinii i analiz nie wynika, aby zachodził związek pomiędzy działalnością górniczą lub przeprowadzoną likwidacją kopalni a stanem technicznym zabudowy miasta - tłumaczy.
Chcieliśmy rzucić okiem na te ekspertyzy. Urzędnicy na to jednak nie pozwolili. - Zostały one sporządzone przez naukowców i nie mamy ich zgody na udostępnienie oraz publiczne przetwarzanie. Nie stanowią one ponadto informacji publicznej - przekonuje Monika Dąbrowska.
NIK kontrolę przeprowadziła dwa lata temu. Sprawa nie trafiła do prokuratury. Nikt do tej pory nie usłyszał żadnych zarzutów. Jak informuje Katarzyna Kopeć z Departamentu Strategii, NIK planuje przeprowadzenie kontroli sprawdzającej w tej sprawie w przyszłym roku.

Jerzy Gawęda nie może zrozumieć tego, co się dzieje wokół byłej kopalni. - Jak obywatel może czuć się bezpiecznie, gdy przeróżne instytucje podają skrajnie odmienne informacje?! Jeśli nie zostaną przeprowadzone solidne badania, to nigdy nie dowiemy się, jaka sytuacja jest pod Inowrocławiem - wyznaje związkowiec "Solino".

Czytaj e-wydanie »Lokalny portal przedsiębiorców
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska