Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Echa 17. kolejki V ligi

(SŁAW, PUB)
fot. Dominik Fijałkowski
Potrójne derby regionu grudziądzko-świeckiego przyniosła 17. kolejka. Zwycięsko z nich wyszły Olimpia II Grudziądz i Strażak Przechowo. W gminnych derbach Pruszcza padł remis.

Pomorzanin Serock - Start/Eco-Pol 1:1 (1:0)

Bramki: Balcerek (8.) oraz A. Kolmajer (48.)

Sobotnia pogoda odstraszyła kibiców, bo na trybunach zasiadło tylko ok. 150 osób. Derby gminy Pruszcz były typowym meczem walki. Emocji nie brakowało. - Od początku przewagę miał Start - relacjonuje trener serocczan Robert Pielesiak. - Ale to my zadaliśmy skuteczny cios w 8. min. Po kontrze Maciej Zadworny zagrał piłkę do Adama Balcerka, a ten na raty pokonał Adama Górala. Potem cofnęliśmy się do obrony i liczyliśmy na kolejne kontry. Rywale atakowali. Mieli okazje. Sam Arek Woźniak mógł zdobyć przynajmniej dwa gole. Jednak świetnie w naszej bramce spisywał się Kuba Buchholz.

Start/Eco-Pol do remisu doprowadził w 48. min. Gola zdobył debiutant Adam Kolmajer. Gospodarze sygnalizowali, że zawodnik był na minimalnym "spalonym", ale sędzia bramkę uznał. Później obie drużyny miały sytuacje, żeby przechylić zwycięstwo na swoją korzyść, ale wynik nie uległ już zmianie. - Chociaż straciliśmy w Serocku dwa punkty, to jestem zadowolony z zespołu - podkreśla trener Startu Dariusz Kołacki. - Chłopacy walczyli do końca bardzo ambitnie. O wyniki kolejnych spotkań jestem spokojny.

Victoria/Nitex Lisewo - Strażak Przechowo - 0:1 (0:0)

Bramka: Jasik (56.-głową)

Z przebiegu gry lepiej prezentowali się przechowianie. Oni też stworzyli więcej klarownych okazji. Jednak dobrze dysponowany był bramkarz Karol Wiśniewski, który wygrał m.in. pojedynki ze Sławomirem Sztubą i Tomaszem Zanderem. Golkiper Victorii popełnił jedyny błąd w 56. min. - Spóźnił się z interwencją i przy piąstkowaniu trafił piłką w głowę Roberta Jasika - informuje trener lisewian Henryk Trochowski. - Piłka wpadła do bramki. Mieliśmy też swoje okazje. Dwóch nie wykorzystał Mateusz Grodzicki. Przy drugiej nie trafił do pustej bramki z trzech metrów. Ponadto minimalnie pomylił się Szymon Marks.

Pomorzanin Toruń - Chełminianka 3:2 (1:0)

Bramki dla Chełminianki: Ginter (62.), Ziemlewski (75.)
Chełmnianie do przerwy posiadali inicjatywę, ale nie potrafili wykorzystać dogodnych okazji. Zemściło się to. Pechowe dla nich okazały się ostatnia minuta przed przerwą i pięć po niej, kiedy to stracili aż trzy gole. Podopieczni Tomasza Guzka do końca walczyli o poprawę wyniku. Strzelili dwie bramki, ale następnej dającej remis już nie udało się zdobyć.

Olimpia II Grudziądz - Wisła Nowe 3:0 (2:0)

Bramki: Kamiński (2.), Koczur (43.), Jakóbiak (48.)
OLIMPIA: Winiecki - Michalak (77. Kalinowski), Kurkowski, Nawotka, Cyrzan - Brudniewicz (54. Śnieć), Heberlein - Koczur, Jakóbiak, Kamiński (54.Wojtan) - Ryb.
WISŁA: Rauchfleisz (Mańkowski), Wesołowski, Boczek, Boniecki, Pater (Krefta), Wolski (Olszewski), Kita, Moczyński, Łakiszyk (Golicki), Urbański, Piórek

Grudziądzanie w niedzielę nie mieli większych problemów z pokonaniem nowskiej Wisły. Mecz dobrze się dla nich ułożył, bo już w 2. min. Łukasz Kamiński otworzył wynik. Później gospodarze mieli kilka stuprocentowych okazji, lecz wykorzystali tylko dwie. Zaraz na początku meczu kontuzji doznał bramkarz Wisły Mateusz Rauch-Fleisz, który uderzył głową w słupek. Jego zmiennik Marcin Mańkowski bronił dobrze. Olimpia II umocniła się na pozycji wicelidera.
KRAJNA SĘPÓLNO - VICTORIA ŚLIWICE 1:0 (0:0)
Bramka: Kamil Dankowski (73).
KRAJNA: Bąkowski - Gacka, M. Dankowski, Kosmela, Czerechowski - Gburczyk, Lipiński, Dądela (74. Tyda), Kaczyński - Pankau (62. Majtczak), K. Dankowski.
VICTORIA: Kosch - Pstrąg, Goździelewski, Włoch, Balcer - Lipkowski, Pliszka, L. Domachowski, Gromowski - A. Domachowski, Zwoliński (Spychalski).

Zanim Krajanie rozpoczęli ligowy mecz z Victorią, na murawie zameldowali się włodarze miasta i klubu, dokonując uroczystego otwarcia sezonu wiosennego. Tego dnia pogoda przypominała jednak nie wiosnę, ale późną jesień. Mocno padający deszcz nie był sprzymierzeńcem piłkarzy, więc na murawie dobrej piłki było jak na lekarstwo. Krajanie wystąpili bez Vladimera Erkvani (kontuzja), Tomasza Mrugalskiego (kartki) i bardzo długo nie mogli pokonać Jacka Koscha. Dobrze grająca defensywa gości uległa dopiero w 73. minucie. Przemysław Gburczyk przeprowadził rajd wzdłuż linii bocznej, dośrodkował piłkę w pole karne, a wbiegający w szesnastkę Kamil Dankowski popisał się przepięknym uderzeniem dając gospodarzom prowadzenie oraz trzy punkty. Krajanie, choć nie zachwycili, byli zdecydowanie lepszą drużyną od przyjezdnych. Bardzo aktywny był zwłaszcza Gburczyk, który siał zamęt w szeregach obronnych Victorii. Gracze ze Śliwic tak właściwie najpoważniej zagrozili liderowi w trzech doliczonych minutach gry, kiedy to z pasją natarli na bramkę Piotra Bąkowskiego.

KAMIONKA/ZJEDNOCZENI - POLONIA BYDGOSZCZ 4:0 (1:0)

Bramki: Kamil Jeliński 3, Rafał Lica.
KAMIONKA: Fac Januszewski, Cieślak, Prasał, Gołąbek M. Betin (K. Żuchowski), A. Żuchowski, Andrzej Bukowski, Artur Bukowski Jeliński (Karpacz), Lica.

Nadspodziewanie łatwo poradzili sobie piłkarze Kamionki z solidną bydgoską Polonią. Do przerwy gospodarze raz przechytrzyli obronę przyjezdnych, kiedy to Kamil Jeliński mocnym uderzeniem głową wykończył akcję Jakuba Prasała. Jeliński zdobył również dwie następne bramki. Najpierw wykorzystując rzut karny podyktowany po faulu na jnim, a potem dobił piłkę odbitą od poprzeczki po przepięknym uderzeniu Rafała Licy. Popularny "Limon" ustalił zresztą wynik spotkania, wygrywając pojedynek sam na sam z bramkarzem Polonii. Goście najgroźniejsi byli przy dośrodkowaniach z rzutów wolnych i rożnych. W jednym przypadku Waldemar Januszewski wybił piłkę z linii bramkowej.

Trener Zdzisław Betin był bardzo zadowolony z postawy swoich graczy. - Przed meczem wynik remisowy brałem w ciemno, choć po cichu marzyłem o skromnej wygranej. Sparingi nie napawały zbytnim optymizmem, jednak w meczu wszystko zagrało. Cieszę się, że obrona wyszła z tej potyczki na zero. Środek miał za zadanie asekurować obrońców i wywiązał się z tego znakomicie, a atak zrobił to co potrafi najlepiej. Już dawno w meczu nie zagraliśmy tego, co wcześniej założyliśmy sobie w szatni. Tym razem się udało. Oby tak samo było w kolejnych meczach.

GRYF SICIENKO - TUCHOLANKA TUCHOLA 1:3 (0:2)

Bramki: Mateusz Szopiński oraz Tomasz Skonieczny 2, Dariusz Szulc.
GRYF: Sperski, Janiszewski, Miękczyński,Łobodziński, Cieślak, Makowski (Szopiński), Hebda, Libiszewski (Dolatowski ),Wesołowski (Radziński), Krężel, Popa (Piasecki).
TUCHOLANKA: Dąbrowski Ostrowski, Chyrkowski, Piechowski, T. Klunder Babiński (Kuligowski), Szulc (Danielek), M. Klunder, R. Urowski (B. Urowski) L. Skonieczny, T. Skonieczny (Napiontek).

Gryf w przerwie zimowej zmienił zarząd, pozyskał kilku nowych graczy, ale zdaje się, że zmiany te niewiele dobrego klubowi przyniosą. W meczu z Tucholanką przewaga gości była bezdyskusyjna, a wynik powinien być zdecydowanie bardziej dla przyjezdnych okazały. Jedyny gol dla miejscowych padł w 84. minucie gry, kiedy to Tucholanie myślami byli już w szatni.

Po spotkaniu trener Wojciech Kociński powiedział. - Niewiele dobrego można o tym meczu powiedzieć, uważam że z Gryfem w Sicienku nikt nie straci punktów. My zrobiliśmy to, co powinniśmy, szkoda tylko, że tak mało razy udało się pokonać bramkarza rywali. Ta wygrana była nam bardzo potrzebna po ubiegłotygodniowej porażce z Krajną. Chłopakom należą się pochwały, że w tych trudnych warunkach, w jakich przyszło nam rozgrywać mecz, zagrali z wielkim zaangażowaniem o każdą piłkę. Do pełni szczęścia zabrakło jedynie skuteczności.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska