Kim jest edukator uliczny? - To ktoś w rodzaju streetworkera, pracownika, który będzie pracował z młodymi ludźmi nudzącymi się na ulicach i podwórkach - wyjaśnia Olga Okrucińska, rzeczniczka prasowa Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Toruniu.
Zwykle wolontariusze i pracownicy ośrodków pomocy społecznej pracują z młodzieżą (i dorosłymi) w wyznaczonych miejscach: w klubach, na spotkaniach, warsztatach. - Są jednak nastolatki, które na takie spotkania nie przychodzą z wielu powodów - wyjaśnia rzeczniczka. - Zadaniem edukatora miałoby być właśnie dotarcie do tych dzieci. I przekonać je, że zyskają na tym w przyszłości.
Skąd wziąć na to pieniądze? MOPR liczy, że uda się zdobyć dotację z tzw. "kapslowego" - czyli środków, które wpływają do kasy miasta z opłat za zezwolenia na sprzedaż napojów alkoholowych. W ubiegłym roku była to pula 4,2 mln zł - trafiły m.in. do organizacji pozarządowych, świetlic środowiskowych i pracujących w nich animatorów. Jesienią miasto ogłosi konkursy dla fundacji i stowarzyszeń. Te stowarzyszenia, które przedstawią najlepsze programy (związane z przeciwdziałaniem alkoholizmowi) - dostają pieniądze.
Przeczytaj również: Morderstwo, bójki, zastraszanie, demolowanie. "Mamy dość"
W tej chwili urzędnicy dopiero ustalają, czym konkretnie edukator miałby się zajmować. Prawdopodobnie zacząłby pracę przy ul. Olsztyńskiej.
Przypomnijmy: to właśnie tam w styczniu dwóch młodych ludzi zabiło mężczyznę. Kolejnych dwóch pomagało im w zbrodni. Po przestępstwie okolicy przyjrzeli się miejscowi działacze, mundurowi i urzędnicy. Jest tu wiele do zrobienia. Przede wszystkim własnie z trudna młodzieżą, ale też z rodzicami.
Zakład Gospodarki Mieszkaniowej zaangażował mieszkańców do udziału w remontach - dla niektórych to szansa na odpracowanie zadłużenia. Przy Olsztyńskiej powstało też pomieszczenie dla strażników miejskich - by szybciej mogli reagować na zgłoszenia mieszkańców.
Czytaj e-wydanie »