Egzaminowani dwa razy

     Gimnazjalistom już
     trzy lata temu obiecano,
      że zdawać będą tylko egzamin na koniec gimnazjum i nic więcej. Przy naborze do liceum czy technikum miały być brane pod uwagę punkty otrzymane na tym egzaminie i za wyniki na świadectwie szkolnym. Dodatkowy sprawdzian uzdolnień mieli przechodzić tylko kandydaci do szkół i klas dwujęzycznych. Inne szkoły, gdyby chciały poddać kandydatów dodatkowym testom, musiałyby wcześniej uzyskać pozytywną opinię kuratora i zgodę ministra edukacji.
     Dotąd żadne liceum z województwa kujawsko-pomorskiego o taką zgodę nie wystąpiło. Jednak i tak część planuje swoich kandydatów przeegzaminować.
     I Prywatne LO w Bydgoszczy oraz Liceum Salezjańskie zapowiedziały egzaminy z polskiego i matematyki. Bydgoskie VIII LO planuje przetestować kandydatów z angielskiego (do klasy z rozszerzonym językiem angielskim) i matematyki (do klasy z rozszerzoną informatyką). W III LO chcą przeprowadzić "testowe rozpoznanie uzdolnień" uczniów chcących dostać się do klas z "innowacjami pedagogicznymi"...
     Tak i nie
     - To niezgodne z przepisami - mówił nam wczoraj Zbigniew Jaguszewski, dyrektor Wydziału Ponadgimnazjalnego w kujawsko-pomorskim kuratorium oświaty. - O ile szkoły niepubliczne nie muszą trzymać się ministerialnych rozporządzeń, o tyle szkoły publiczne nie mogą łamać prawa, wprowadzać jakich superegzaminów. Uczulę na to wizytatorów, trzeba będzie interweniować...
     Za chwilę jednak zadzwonił, że nie będzie interwencji.
     - Dokładnie wczytałem się w ministerialne rozporządzenie i znalazłem zapis, który dyrektorzy liceów mogą interpretować jako przyzwolenie na wprowadzanie dodatkowych sprawdzianów. Możliwe, że ministerstwo przez niedopatrzenie stworzyło szkołom możliwość testowania kandydatów - tłumaczył dyr. Jaguszewski. - Zapis nie jest jasny i dopóki z ministerstwa edukacji nie otrzymamy jednoznacznej interpretacji przepisów, nie możemy zakazać szkołom wprowadzania dodatkowych sprawdzianów.
     A na odpowiedź z MENiS trzeba będzie poczekać. Wczoraj zadzwoniliśmy do ministerstwa, zrelacjonowaliśmy problem, obiecano zająć stanowisko najszybciej, jak się da. Wczoraj się nie dało.