W weekend dołączył też do nich szef Towarzystwa Ekonomistów Polskich Ryszard Petru. Dlaczego? Bo z przesłanych mu materiałów wynika, że eksperci mają debatować tylko o propozycjach PiS, a on się z nimi nie zgadza. Tu warto wspomnieć, że te propozycje to m.in. ulgi inwestycyjne dla przedsiębiorców, zwolnienie z podatku emerytów i rencistów z najniższymi świadczeniami, korzystne dla podatników zmiany w uldze prorodzinnej i obniżenie składki rentowej, czyli głównie: pod publikę, a nie pod gospodarkę.
Przeczytaj także:Dług. Już nie długo na koncie będziecie mieć sumę z 12 zerami...
Nie mam złudzeń, że ta debata to kolejne pisowskie szoł, które głównie ma za zadanie poprawę notowań tej partii i dokopanie rządowi. Ale paradoksalnie - jak wskazują politolodzy - każdy, kto na tę debatę nie przyjdzie, może się przyczynić do wykonania tego zadania. Bo, jak to zwykle bywa, nieobecni nie mają racji...
Czytaj e-wydanie »