Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ekspert o budowie sali koncertowej na toruńskich Jordankach: - To wyrzucanie pieniędzy w błoto

KAF
- Zamiast porywającej przestrzeni, będziemy mieć na Jordankach dom strażaka - mówi Jerzy Gumański
- Zamiast porywającej przestrzeni, będziemy mieć na Jordankach dom strażaka - mówi Jerzy Gumański Lech Kamiński
W tym tygodniu ruszy kolejny przetarg na budowę sali koncertowej na toruńskich Jordankach. - Nie ma co liczyć na cuda - ocenia ekspert Jerzy Gumiński. - Inwestycja jest za droga, a oszczędności na wyposażeniu nic nie dadzą.

W zeszły czwartek prezydent Torunia Michał Zaleski zatwierdził nowe warunki postępowania przetargowego w sprawie budowy sali koncertowej na Jordankach. Urzędnicy przekonują, że ogłoszenie ukaże się lada dzień, ale o szczegółach specyfikacji jeszcze nie chcą rozmawiać.

Przypomnijmy, że ostatni przetarg zakończył się fiaskiem. Miasto przeznaczyło na budowę 139 mln zł, zaś najtańsza propozycja opiewała na sumę 174 mln zł. Postępowanie unieważniono.

- Zmieniliśmy wymagania dla firm, które chcą wziąć udział w postępowaniu - informuje Marcin Maksim, dyrektor wydziału remontów i inwestycji. - Uległ zmianie także termin realizacji inwestycji. Przewidzieliśmy inną sumę na realizację tego zadania, ale nie mogę powiedzieć, czy będzie ona mniejsza czy większa niż dotychczas.

Czytaj także: Czy Toruń stać na salę koncertową na Jordankach?

Zmiany nie dotyczą samej konstrukcji budynku. To właśnie ona jest najbardziej kosztownym elementem budowy. Chodzi o to, że pod budowę obiektu na Jordankach zostanie wykopana dziura na 12 metrów głębokości, stąd potrzeba specjalistycznych rozwiązań, by zniszczeniu nie uległy sąsiadujące z budową obiekty. - Koszty byłyby znacznie mniejsze, gdyby nie trzeba było tak głęboko kopać - wyjaśnia Maksim. - Nie ma jednak takiej możliwości ze względu na zapisy zawarte w planie zagospodarowania przestrzennego.

Jerzy Gumiński, ekspert powołany przez marszałka do oceny projektu zaznacza jednak, że koszt można znacznie obniżyć rezygnując z zastosowania ciężkiej konstrukcji okładziny ceglano-betonowej Picado. - Nie chodzi tylko o cenę tego materiału, ale także o fakt, że nie ma na to atestu - mówi Gumiński. - Nie ma więc pewności, czy cegły nie zaczną spadać na głowy, gdy taką okładzinę poddamy drganiom.

Najlepsze artykuły za jednym kliknięciem. Zarejestruj się w systemie PIANO już dziś!

Ekspert przekonuje, że nie raz wskazywał miastu na możliwość zastosowania tańszych i lżejszych żelbetonowych płyt. Miasto tłumaczy, że na zmiany nie zgadza się projektant. Dlatego Gumiński jest przekonany, że nie ma co liczyć na to, że kolejny przetarg przyniesie znaczne oszczędności. I wylicza: przy sali na Jordankach koszt wybudowania jednego miejsca na widowni to ponad 247 tys. zł. Tymczasem to samo miejsce w gmachu Narodowej Orkiestry Symfonicznej w Katowicach kosztuje 138 tys. zł. W Filharmonii Świętokrzyskiej 95 tys. zł.

- Ta inwestycja to skandaliczne wyrzucanie pieniędzy w błoto - przekonuje Gumiński. - Z drugiej strony boję się, że władze będą chciały zaoszczędzić na wyposażeniu. Jeśli tak się stanie, to na pewno ze szkodą dla obiektu. Zamiast porywającej przestrzeni, będziemy mieć dom strażaka.

Czytaj e-wydanie »
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska