Bo Instytut Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej prognozuje, że sprzedaż polskiej żywności może w 2012 roku wynieść ponad 16 miliardów euro. To o ponad miliard euro więcej niż przed rokiem.
Polskie towary są tańsze i lepsze
Kryzys sprawia, że w Unii Europejskiej lepiej sprzedaje się tańsza żywność, a polskie towary mogą cenowo konkurować z produktami z innych krajów - mówi dr Krystyna Świetlik__z Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej. - W dodatku są dobrej jakości, więc eksport wzrósł.
Polskimi hitami eksportowymi są na przykład mięso drobiowe, wołowina, a nawet wieprzowina (choć produkcja tuczników w naszym kraju bardzo spadła).
Dlaczego?kilogramów kurczaków (chodzi o tuszki) w Unii Europejskiej w październiku kosztowało średnio 198 euro, we Francji i Niemczech nawet o kilkadziesiąt euro więcej, zaś w Polsce było to 146-148 euro.
- Polskie kurczaki są tańsze, a równie dobrej lub nawet lepszej jakości, więc eksport rośnie - mówi Zenon Pieńkos, prezes zakładów Drobex w Solcu Kujawskim, które około 30 procent produkcji sprzedają poza granicami, głównie do Niemiec, Francji, Irlandii i Anglii. - Utrzymuje się tendencja wzrostowa, choć wiele zależy od kursu walut.
- Słaba złotówka przyczyniła się do wzrostu eksportu - dodaje dr Krystyna Świetlik. - Gdy nasza waluta się umacnia, to eksport słabnie, więc końcówka roku może być gorsza. Jednak rekord jest realny.
Obiecująca Azja
- W tym roku wyeksportowaliśmy więcej towarów niż w poprzednim - twierdzi Andrzej Skiba, właściciel Zakładów Mięsnych SKIBA w Chojnicach. - Sprzedaliśmy je na przykład do Chin, Singapuru, Korei Płd., Rosji, Kazachstanu, na Ukrainę, do Niemiec, Hiszpanii.
Do tych dwóch ostatnich państw zakłady SKIBA sprzedały np. wołowinę, do Chin stópki wieprzowe, golonkę i karkówkę. Zdaniem Andrzeja Skiby wzrost eksportu to efekt m.in. tego, że otwierają się nowe rynki zbytu. Bardzo obiecujący jest ten chiński, bo w Państwie Środka coraz więcej osób stać na zakup żywności, także tej z wyższej półki.
Ale coraz więcej firm z Pomorza i Kujaw docenia także rynek afrykański. - Za pośrednictwem firm nasze towary docierają także do Afryki - dodaje prezes Pieńkos. - Są to na przykład skrzydełka i tańsze elementy rosołowe.
Politycy nie przeszkadzali
Również polskie produkty mleczarskie są chętniej kupowane poza granicami naszego kraju. - W tym roku wyeksportowaliśmy o 7-10 procent towarów więcej - mówi Mariusz Trojakowski,prezes rypińskiej mleczarni ROTR. - Najlepiej sprzedają się żółte sery dojrzewające i serwatka oraz odtłuszczone mleko w proszku.
Hitem eksportowym są też słodycze i pieczywo. - Bo polskie są najlepsze, bez chemii - twierdzi Jan Gogolewski, właściciel bydgoskiej Fabryki Wyrobów Cukierniczych JAGO.
Pieczywo "wyjechało" za Polakami, którzy w Niemczech czy Anglii tęsknili za polskim chlebem. - Od czterech lat pracuję koło Londynu - mówi pochodząca z Bydgoszczy Iwona Rozłonkowska. - Wielokrotnie właścicielowi sklepu mówiłam, że polski chleb jest najlepszy. No i od niedawna sprowadza pieczywo z Poznania!
Jednak prezes Trojakowski widzi jeszcze inny powód wzrostu eksportu: - Nasi politycy nie mieszali się do gospodarki.