Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Elana Toruń górą w Zielonej Górze!

(TOM).
(fot. Lech Kamiński
Wyjazdowe zwycięstwo nad Lechią zapewniło piłkarzom Elany sportowe utrzymanie się w drugiej lidze.

Lechia Zielona Góra - Elana Toruń 0:1

LECHIA ZIELONA GÓRA - ELANA TORUŃ 0:1 (0:1)

Bramka: Grube (19)
ELANA: Kryszak - Zamiatowski, Sobolewski, Wróbel (14. Poczwardowski) - Świderek - Melerski, Kassian, Grube, Regulski (80. Kaplarny), Młodzieniak - Onyekachi (86. Drwiega).
Sędziował: Mariusz Jasina (Wrocław).
Żółta kartka Regulski

Zespól TKP przystąpił do tego meczu zmotywowany i chętny do gry. - Nie mogło być inaczej. To w końcu nasze życie, nie chcemy tułać się po trzeciej lidze. Przyjechaliśmy tutaj wygrać - mówił po końcowym gwizdku szczęśliwy Dariusz Durda.

Pierwszy kwadrans gry należał jednak do gospodarzy. Po strzale Kojdera wydawało się, że Lechia obejmie prowadzenie. Nic z tego, w bramce kapitalnie zachował się Przemysław Kryszak, który - przypomnijmy - wygrał plebiscyt na "Piłkarza sezonu“. Słusznie i zasłużenie. Zielonogórzanie nie zniechęcili się, przeprowadzili jeszcze dwie składne akcje, ale obrońcy Elany wyszli z opresji z podniosionym czołem. W 12 min. boisko z powodu urazu żeber musiał opuścić Łukasz Wróbel. Ale jego strata nie rozbiła bloku defensywnego.

Po kwadransie gry, gdy wyszumieli się lechici do ofensywy przeszła drużyna Elany. Liderem zespołu był Łukasz Grube; dzielił i rządził. W 19 min. po składnej wymianie piłki rozgrywający Elany znalazł się na czystej pozycji, uderzył precyzyjnie i goście objęli prowadzenie. Dla "Grubego“ była to bramka nr. 13. w obecnych rozgrywkach. Już do zejścia na przerwę przyjezdni kontrolowali wydarzenia na boisku.
Gdy wydawało się, że po zmianie stron Lechia przystąpi do szturmu, kibice tej drużyny czuli się rozczarowani. To bowiem piłkarze z Torunia nadawali ton wydarzeniom. - Zespół grał bardzo mądrze, daleko od swojego pola karnego, szanował piłkę - i za to im chwała - komentował postawę drużyny szkoleniowiec.

Gospodarze mieli tylko jedną dobrą okazję do poprawienia niekorzystnego dla siebie wyniku. Fligiel uderzył z 18 m i piłka zatrzymała się na poprzeczce. Ale w podobnych okolicznościach przed utratą drugiej bramki znaleźli się lechici, a uderzał Dawid Zamiatowski.

Ostatnie minuty meczu były nerwowe, bo torunianie cofnęli się pod własną bramkę i bronili cennej zdobyczy. Końcowy gwizdek drużyna przyjęła z ulgą, a potem radowała się ze szczęścia. Elana zagra w przyszłym sezonie znów w II lidze.

OPINIA TRENERA

Dariusz Durda
Elana

- Nie mnie gratulować; przede wszystkim zawodnikom. Wykonali zadanie, cała drużyna była ze mną. Cieszę się, że udało mi się utrzymać kolejny zespół.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska