W czterech wiosennych meczach nie udało się ekipie żółto-niebieskich odnieść zwycięstwa. Po pierwszych dwóch meczach w klubie zdecydowano o zmianie trenera. Nowy - Grzegorz Wędzyński poprowadził drużynę w spotkaniu z Ruchem Zdzieszowice, ale znowu nie udało się wygrać na własnym boisku. Perspektywa walki o pierwszą ligę zdecydowanie oddaliła się, ale w klubie wszyscy trzymają fason. Pozostało 10 spotkań i masa punktów do zdobycia.
Dziś Elanie udało zdobyć się zaledwie "oczko", choć przede wszystkim w pierwszej połowie torunianie byli znacznie aktywniejsi i często byli w polu karnym przeciwnika. Brakowało jednak dokładności. - Czarni trochę przycisnęli w końcówce, ale nie zagrozili poważnie bramce Elany - relacjonował po 45. minutach obecny na mecz dziennikarz “Gazety Lubuskiej" Szymon Ludowski.
Druga połowa była bardziej wyrównana, ale klarownych sytuacji do strzelenia gola było niewiele. Oba zespoły miały okazję do zdobycia bramki po rzutach wolnych. Najpierw nad poprzeczką uderzał Felipe, a później wprost w bramkarza uderzył Damian Sędziak. W końcówce meczu znaczną przewagę osiągnęli Czarni, ale nasi piłkarze grali rozsądnie w defensywie.
Czarni Żagań - Elana Toruń 0:0
ELANA (skład wyjściowy): Bebłowski - Bartkiewicz, Czarnecki, Więckowski, Gajda - Rogóż, Grudzień, Kikowski, Świderek, Mikołajczak - Sędziak.
Zapis relacji na żywo tutaj