Anwilowi nie udało się podbić FIBA Europe Cup, nie udało się zdobyć Pucharu Polski, ale w lidze pierwszy cel został osiągnięty z zapasem. Już na trzy kolejki przed końcem udało się zapewnić sobie najwyższe rozstawienie. Mimo tego z trzech ostatnich spotkań jeszcze dwa drużyna wygrała i finiszowała ostatecznie z dwudziestoma czterema wygranymi meczami na koncie. Imponuje zwłaszcza bilans na wyjeździe - 14-1!
- Nie było łatwo utrzymać koncentrację po zapewnieniu sobie zwycięstwa w sezonie zasadniczym. Uczulaliśmy zespół, żeby grał na wysokim poziomie fizyczności, ale w niektórych fragmentach meczów to nie było wystarczające i to mi się nie podobało. Porażka ze Startem to bardzo ważne ostrzeżenie dla nas, co się może w takich sytuacjach wydarzyć w starciu z jednym z topowych zespołów w lidze. Za taką nierówną grę, zwłaszcza w końcówce, od razu płacisz rachunek - podkreśla szkoleniowiec.
W ostatnim czasie znowu pojawiły się kłopoty ze zdrowiem w drużynie. Z drobnymi urazami kostki zmagali się PJ Pipes i Kamil Łączyński, ale obaj zagrali w ostatnim meczu ze Startem Lublin.
Zabrakło w składzie po raz kolejny Luke'a Nelsona. Rozgrywający ucierpiał podczas meczu ze Śląskiem Wrocław. - Luke przyjął zastrzyk, po którym powrót do zdrowia trwa około dziesięciu dni. Miałem nadzieję, że będziemy mogli zagrać w pełnym składzie ze Startem, ale ruchomość ramienia nie była pełna i musieliśmy zrewidować plany. Od czwartku ma wrócić do pełnego treningu - mówi Selcuk Ernak.
Pierwsze dwa mecze play off Anwil zagra w środę 14 maja i dwa dni później we własnej hali. Rywala pozna jednak dopiero w poniedziałek po zakończeniu rundy play in, w której zagrają King Szczecin, Śląsk Wrocław, Arriva Polski Cukier Toruń i Dziki Warszawa.
Czy to problem w procesie przygotowań do play off? - Z wszystkimi tym zespołami graliśmy, więc będziemy przygotowani. W sobotę zostaną już tylko dwa zespoły i będziemy kontynuować przygotowania pod kątem dwóch rywali. Na początku skupimy się przede wszystkim na sobie, na drobnych zmianach taktycznych w obronie i ataku, które są przygotowywane pod kątem play off. Ostatnie dwa dni będą już podporządkowane konkretnemu rywalowi - wyjaśnia trener Selcuk Ernak.
- Cała nasz organizacja zasługuje na uznanie za dwadzieścia cztery zwycięstwa w sezonie zasadniczym, ale teraz wszyscy muszę być gotowi na play off. To zupełnie inny rodzaj wyzwania. Nasz następny cel : pierwsza runda play off - dodaje szkoleniowiec Anwilu.
Wyniki głosowania na najlepszą piątkę sezonu 2024/2025:
Jovan Novak, King Szczecin (9 głosów)
Alex Stein, Energa Icon Sea Czarni Słupsk (9 głosów)
Kameron McGusty, Legia Warszawa (12 głosów)
Michał Michalak, Anwil Włocławek (6 głosów)
DJ Funderburk, Anwil Włocławek (12 głosów)
