Górnik Wałbrzych - Elana Toruń 1:1 (1:1)
Bramki: Maciejak (17) - Świderek (23).
ELANA : Penkovets - Zamiatowski, Kłos, Więckowski (57. Patora), Wróbel - Zamara, Świderek, Gul (70. Młodzieniak), Zaremski - Iheanacho, Mania (57. Grube)Sędziował : Jacek Lis (Katowice). Żółta kartka: Grube.
Elana przed tygodniem w pokazowym meczu przeciwko dziewiątej drużynie hiszpańskiej La Liga - Osasunie Pampeluna pokazała, że potrafi w piłkę grać. Dlatego oczekiwaliśmy z optymizmem wizyty żółto-niebieskich w Wałbrzychu. Drużyna bladym świtem wyruszyła w podróż. Na szczęście, długa droga nie wymęczyła podopiecznych Dariusza Durdy.
Górnik, choć przystąpił do meczu osłabiony brakiem kilku zawodników reprezentujących swoje miasto w rozgrywkach studenckich, i tak uchodził za faworyta. Przebieg spotkania nie potwierdził jednak przewagi gospodarzy.
Mecz rozpoczął się, owszem, bardzo udanie dla wałbrzyszan. W 17. min. Rafał Więckowski próbował złapać czołowego gracza Górnika - Romana Macie-jaka na spalonym. Pułapka ofsajdowa okazała się jednak nieskuteczna, bowiem Maciejak wyszedł "sam na sam" z Pen-kovtesem i pewnie umieścił piłkę w siatce.
Gol nie zdeprymował jednak podopiecznych Durdy. - Drużyna właściwie zareagowała - relacjonował opiekun Elany. - Zawodnicy natychmiast przesunęli grę i atakując większa liczbą graczy stworzyli sobie parę sytuacji. Wreszcie w 23. minucie Bogdan Gul popisał się mocnym dośrodkowaniem. Bramkarz Górnika źle obliczył lot piłki i Wojciech Świderek z najbliższej odległości skierował piłkę do bramki.
Do przerwy gra była wyrównana, jednak to goście dochodzili do sytuacji bramkowych. Niestety, partolili robotę. - Kolejny mecz, w którym nie potrafimy przytomnie zakończyć dobrej akcji - grzmiał w słuchawkę trener Elany. - Jeszcze przed zejściem na przerwę mój zespół powinien objąć prowadzenie. Nie inaczej było w drugiej połowie, kiedy to dwukrotnie w idealnych sytuacjach zawodził Iheanacho. Nie popisał się także Adam Patora, który źle zachował sie przed bramką Górnika.
Spotkanie ostatecznie zakończyło się podziałem punktów, bowiem do 90. minuty żadnej z drużyn nie udało się już zdobyć bramki.
Opinia trenera
Dariusz Durda
Elana
- Szkoda straconych dwóch punktów. Po przerwie nie schodziliśmy z połowy Górnika, ale kolejny raz nasi napastnicy zapomnieli, jak trafia się do siatki.