- Czego dowiemy się o sytuacji politycznej w kraju po przedterminowych wyborach w Elblągu?
- Mają one charakter strategiczny, gdyż odbywają się w mieście, w którym odwołano prezydenta i radnych w większości z PO. Usunięto osoby usuwalne, bo przecież w referendum nie można odwołać premiera Tuska czy jego ministrów. Koalicja ciągle ma większość parlamentarną. Dlatego opozycja szuka sposobów wykazania słabości PO. Wybory te pokrywają się także z najniższymi od lat notowaniami Platformy. Wpisują się również w serię przedterminowych wyborów przegrywanych przez PO. Serię tę rozpoczął Rybnik, w którym wygrał kandydat PiS, a wcześniej PO wygrywała tam prawie wszystko. Lokalne głosowania mogą być traktowane jako odzwierciedlenie upodobań Polaków, dlatego Elbląg jest ważny dla wszystkich partii.
Czytaj: Największe szanse ma Donald Tusk
- W piątek premier Tusk był w Elblągu i przez połowę konferencji musiał tłumaczyć się z kupowania żonie sukienek za partyjne pieniądze.
- Ujawnienie przez media tego, na co szły pieniądze - alkohol, cygara, ubrania za ćwierć miliona złotych - wzburzyło podatników. To będzie wypominane premierowi przez dłuższy czas. Po zaniechaniach, których PO dopuściła się w Rybniku, tam nikt z PO nie dał wsparcia ich kandydatowi, jednak trzeba było pojawić się w Elblągu.
- Na tym politycznym zainteresowaniu Elblągiem zyskają coś mieszkańcy?
- Na razie są w centrum politycznego zainteresowania, ale kiedy skończą się wybory, opinia publiczna i media szybko wrócą do spraw krajowych. W 2008 roku w referendum odwołano prezydenta Olsztyna, odbyły się wybory przedterminowe, a kto dziś o tym pamięta? O Rybniku też coraz rzadziej można usłyszeć w mediach. Taki los czeka Elbląg. To są ośrodki peryferyjne, którym towarzyszy niewielkie zainteresowanie mediów.
- Przedwyborcze sondaże w Elblągu mówią, że nawet jeśli wygra kandydat PiS, to w drugiej turze wszystkie partie mogą obrócić się przeciwko niemu. Tak może stać się za dwa lata w wyborach krajowych?
- Proszę zauważyć, że relacje między partiami koalicyjnymi i opozycyjnymi niekoniecznie przenoszą się na środowiska lokalne, czego najlepszym przykładem jest np. Toruń. Elbląg był najpierw silnym ośrodkiem SLD, później PO. Elity polityczne mogą być poróżnione odwołaniem prezydenta miasta i nie wiadomo, czy będą chciały wspólnie poprzeć kandydatkę PO. Czy zrobi to SLD lub Ruch Palikota? Nie wiem.