
Takie rozwiązanie będzie korzystne dla osób, które w bardzo młodym wieku rozpoczęły pracę i mają teraz długi staż pracy. Co ważne, emerytura stażowa nie będzie mogła być niższa, niż emerytura minimalna. W przyszłym roku najniższa emerytura wyniesie 1250 złotych brutto. Możliwe, że jeszcze w grudniu projekt ws. emerytur stażowych trafi do Sejmu.

Aby "stażówka" miała sens, "Solidarność" chce jednak wprowadzić dodatkowy warunek - świadczeniobiorca musi mieć na koncie kapitał, który pozwoli na wypłatę 120 proc. minimalnej emerytury. Gdyby one obowiązywały już dziś, najniższa emerytura stażowa dla kobiety, która przepracowała 35 lat wynosiłaby obecnie 1 440 zł, podobnie jak dla mężczyzny, który przepracował 40 lat, niezależnie od ich wieku.

Eksperci z prezydenckiej kancelarii analizują możliwość wprowadzenia takiej reformy. Bez poparcia rządu jednak jej wdrożenie się nie uda. Nieoczekiwanie teraz głos w dyskusji na temat emerytur stażowych zabrał jeden z wiceministrów.

Nieoficjalnie politycy PiS mówią dziennikowi "Fakt", że obecnie nie ma szans na to, by wprowadzić w życie stażowe emerytury w kształcie zaproponowanym przez związkowców.