Vrdoljak upadła na parkiet na samym początku meczu z Wisłą Can Pack Kraków i już nie wróciła do gry. Opiekun medyczny zespołu jeszcze w trakcie spotkania uspokajał, że może skończyło się jedynie na naciągnięciu stawu. Pesymistą był z kolei trener Elmedin Omanić, który opowiadał, że słyszał, jak pękły więzadła w kolanie.
Słuch bośniackiego szkoleniowca niestety tym razem nie zawiódł. Pierwsze badania wykazały m.in. krew w kolanie i uszkodzenie więzadeł. Jak poważne? To dopiero dowiemy się po rezonansie magnetycznym, który zaplanowano w czwartek. Wtedy okaże się, czy Chorwatka będzie musiała poddać się operacji.
Przeczytaj także: Sensacja w Toruniu! Energa ogrywa Wisłę Can Pack Kraków [wideo]
Niemal pewne jest, że w tym sezonie koszykarka nie wróci do gry. To już piąta zawodniczka, którą w ostatnich miesiącach toruński klub stracił z powodu kontuzji. Wcześniej ten los spotkał Anreę Smith (z powodu wątpliwości na temat stanu zdrowia została zwolniona i kontuzję odniosła w barwach Riviery Gdynia), Talię Caldwell, Monikę Krawiec i Emilię Tłumak. Pech jest nieprawdopodobny, bo wszystkie doznały urazów kolana. Nieco mniejsze kłopoty, ale także z kolanem, miała jeszcze Róża Ratajczak, co na razie jej nie przeszkadza w grze.
Sprowadzona z ligi rosyjskiej Vrdoljak zdążyła zagrać w 10 meczach Energi w tym sezonie. Notowała na koncie średnio 9,3 pkt i 3,5 zbiórek.
Czytaj e-wydanie »