MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Ewakuacja w szkole w Toruniu. Podczas lekcji pękła belka stropowa

oprac. (ea) (awe)
Pęknięcie w suficie sali gimnastycznej powiększa się z każdą godziną
Pęknięcie w suficie sali gimnastycznej powiększa się z każdą godziną awe
65 uczniów Zespołu Szkół Inżynierii Środowiska w Toruniu we wtorek rano musiało zostać ewakuowanych - pękł strop sali gimnastycznej.

We wtorek rano młodzież musiała opuścić salę gimnastyczną oraz łącznik z powodu niestabilnej konstrukcji tych pomieszczeń. Jak się okazało podczas lekcji pękła belka stropowa.

Byłem w szoku - przyznaje Kacper, drugoklasista z ZSIŚ, który wczoraj na lekcji wuefu widział, jak sypnie się sufit. - Nie mieliśmy czasu się wystraszyć, bo nauczyciel przerwał lekcję i wyprowadził nas z sali.

Była godzina 8.40 rano. Informacja o sypiącym się tynku od razu dotarła do dyrektora szkoły. - Wuefista powiedział, mi, że jest awaria - opowiada Józef Pyrczak, dyrektor szkoły. - Zarządziłem więc ewakuację, wezwaliśmy strażaków i powiadomiliśmy nadzór budowlany. Okazało się, że pękła belka stropowa. Można dziękować Bogu, że nic się nie stało. Odłamki betonu są dość pokaźne, mogły uderzyć uczniów.

Ewakuowano nie tylko 65 nastolatków, którzy mieli lekcje na sali i w jej pobliżu, ale także personel kuchni. Sala gimnastyczna w ZSIŚ jest bowiem nietypowa: znajduje się na piętrze budynku. Pod nią jest kuchnia i magazyny z żywnością.

Kiedy strażacy przyjechali na miejsce, zabezpieczyli całe skrzydło szkoły - Ogrodziliśmy i zabezpieczyliśmy salę i łącznik, by nie wszedł tam nikt postronny - mówi Maciej Bajbak, dowódca zmiany. - Trwa dochodzenie, co mogło być przyczyną pęknięć.

Odpowiedź na to pytanie nie jest oczywista. - Trudno określić przyczyny - przyznaje Włodzimierz Zawadzki, inspektor nadzoru budowlanego. - Dach był ostatnio docieplany styropianem i papą, ale nie wiemy, czy powodem pęknięcia było dodatkowe obciążenie, czy też zmęczenie materiału. Sala była oddana do użytku w 1968 roku, technologie nie były wówczas doskonałe.

Inwestorem ostatniego docieplania dachu był toruński urząd miasta, to jego pracownicy odebrali 4 stycznia remont.

Nie wiadomo również, co dalej z salą gimnastyczną i kuchnią. - Będziemy funkcjonować normalnie - za wyjątkiem zajęć wf - zapewnia dyrektor. - Postaramy się zapewnić wyżywienie dla mieszkańców internatu. Priorytetem jest szybkie zabezpieczenie sali i określenie prac, które trzeba podjąć, by nie zawalił się dach.

Urzędnicy już teraz mówią o katastrofie budowlanej, ale najgorsze może się jeszcze zdarzyć. - Rano pęknięcie było niewielkie, ale szczelina się wyraźnie powiększa - przyznaje dyrektor. - Martwię się, że ta belka runie.

Niepokoją się też budowlańcy. - Pęknięcie jest widoczne i postępujące - przyznaje inspektor nadzoru. - Nie jesteśmy na razie w stanie przewidzieć, co może się stać. Jeżeli zerwie się zbrojenie, dach może się tylko zapaść. Ale możliwa jest też gorsza wersja: że runie na posadzkę, a wtedy zarwany zostanie też strop kuchni.

Najlepsze artykuły za jednym kliknięciem. Zarejestruj się w systemie PIANO już dziś!

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska