FC Barcelona zmarnowała okazję, by zostać liderem La Liga. Finisz sezonu będzie gorący!

Mimo że ten sezon nie układa się po myśli FC Barcelona, to pięć kolejek przed końcem ligowym rozgrywek zespół Ronalda Koemana mógł zostać liderem. W zaległym meczu u siebie z Granadą prowadził 1:0 po golu Lionela Messiego. Po przerwie strzelali je już tylko goście - w 63. min Darwin Machis, a w 79. w min Jorge Molina. Dzięki temu ekipa z Andaluzji zbliżyła się do siódmego w tabeli Villarreal na cztery punkty.

Natomiast Barcelona może sobie pluć w brodę. "Dramat" i "Niewybaczalne" to tytuły z okładek katalońskich dzienników. Gdyby Messi i spółka wygrali, wyprzedziliby ekipy z Madrytu. Obecnie pierwsze jest Atletico, które ma 74 punkty. Real ma tyle samo, co Barca - 71 punktów. Tuż za nimi czai się Sevilla, która zgromadziła 70 punktów.

- Dominowaliśmy w meczu , ale nie strzeliliśmy drugiego gola, który dałby nam spokój w grze - zaznaczył Koeman. - Oba stracone przez nas goli wynikały z naszego braku koncentracji w defensywie. Musimy to przeanalizować. Niedzielny mecz będzie bardzo ważny dla sezonu - dodał holenderski szkoleniowiec Barcelony.

Do końca sezonu pozostało pięć kolejek. Oto mecze, jakie czekają czołową czwórkę. Zwracamy uwagę na bezpośrednie starcia. Atletico podejmie Barcelonę, a Real zmierzy się z Sevillą. Tytułu bronią "Królewscy".

• Atletico (73 pkt) - Elche (wyjazd), FC Barcelona (w), Real Sociedad (dom), Osasuna (d), Real Valladolid (d).
• Real Madryt (71 pkt) - Osasuna (d), Sevilla (d), Granada (w), Athletic Bilbao (w), Villarreal (d).
• FC Barcelona (71 pkt) - Valencia (w), Atletico (d), Levante (w), Celta Vigo (d), Eibar (w).
• Sevilla (70 pkt) - Athletic Bilbao (d), Sevilla (w), Valencia (d), Villarreal (w), Deportivo Alaves (d).