W internecie znalazłem cztery wersje w języku angielskim. Pierwszą zwrotkę wziąłem z jednej z nich, refren z innej, a i tak trochę się różnią od tej, którą za moich szczenięcych lat śpiewano na akademiach szkolnych:
Wyklęty powstań, ludu ziemi,
Powstańcie, których dręczy głód.
Myśl nowa blaski promiennymi
Dziś wiedzie nas na bój, na trud.
Przeszłości ślad dłoń nasza zmiata,
Przed ciosem niechaj tyran drży!
Ruszymy z podstaw bryłę świata,
Dziś niczym, jutro wszystkim my!
Ref.
Bój to jest nasz ostatni,
Krwawy skończy się trud,
Gdy związek nasz bratni
Ogarnie ludzki ród.
Arise, you prisoners of starvation!
Arise, you wretched of the earth!
For justice thunders condemnation:
A better world's in birth!
No more tradition's chains shall bind us,
Arise you slaves, no more in thrall!
The earth shall rise on new foundations:
We have been nought, we shall be all!
'Tis the final conflict,
Let each stand in his place.
The international working class
Shall be the human race.
A czy pamiętacie pieśń z czasów o wiele nam bliższych, kiedy marzono o Polsce wolnej, suwerennej, otwartej? Chyba nie została przetłumaczona na zbyt wiele języków skoro nie znalazłem nawet wersji angielskiej. Zabrałem się więc do roboty - oto wynik:
On natchniony i młody był ich nie policzyłby nikt
On im dodawał pieśnią sil śpiewał że blisko już świt
Świec tysiące palili mu znad głów unosił się dym
Śpiewał że czas by runął mur oni śpiewali wraz z nim
Wyrwij murom zęby krat
Zerwij kajdany połam bat
A mury runą runą runą
I pogrzebią stary świat!
Wkrótce na pamięć znali pieśń i sama melodia bez słów
Niosła ze sobą starą treść dreszcze na wskroś serc i dusz
Śpiewali wiec klaskali w rytm jak wystrzał poklask ich brzmiał
I ciążył łańcuch zwlekał świt on wciąż śpiewał i grał
Wyrwij murom zęby krat…
Aż zobaczyli ilu ich poczuli siłę i czas
I z pieśnią że już blisko świt szli ulicami miast
Zwalali pomniki i rwali bruk - Ten z nami! Ten przeciw nam!
Kto sam ten nasz największy wróg! A śpiewak także był sam
Patrzył na równy tłumów marsz
Milczał wsłuchany w kroków huk
A mury rosły rosły rosły
Łańcuch kołysał się u nóg...
Patrzy na równy tłumów marsz
Milczy wsłuchany w kroków huk
A mury rosną rosną rosną
Łańcuch kołysze się u nóg...
He was inspired and he was young, they were a countless throng
His songs were giving them strength, of coming sunrise songs.
They lit for him thousands of candles, smoke kept blowing away
He sung of walls falling down and they were singing hurray
Break the walls' teeth, their iron bars
Crack the shackles, heal the scars
And walls will tumble, crash and crumble
To burry old world's wicked jumble!
Soon they knew the song by heart, no need for words, its sound alone
Carried the old message causing shivers in their hearts and souls
So they sung and clapped to rhythm, as gun blast was their applause
And the chains weighed and dawn was late while he sung and played his cause
Break the walls' teeth, their iron bars…
Then they saw their numbers, felt their strength, started their count down
And with the song that dawn's around they roamed through their towns
They knocked down the statue, rippled the stones - friend or foe! Yes or no!
The greatest enemy who's alone! And the singer was on his own.
He looked at evenly marching feet
Silently listened to their beat
While the walls kept growing higher
Chaining chains, binding wire…
He looks at evenly marching feet
Silently listens to their beat
While the walls keep growing higher
Chaining chains, binding wire.
Ciekawe kim był ten poeta z pieśni Kaczmarskiego, najpierw wielbiony, a w końcu samotny wobec rosnących murów? Chyba nie Eugène Pottier, autor Międzynarodówki. Wprawdzie umierał w biedzie, ale wśród przyjaciół wciąż wierzących żarliwie w komunistyczną utopię. Może chodzi więc o wieszcza ZSRR, Włodzimierza Majakowskiego, który rozczarowany postępującym stalinizmem, w wieku 37 lat strzelił sobie w serce. A może pieśń Kaczmarskiego jest proroczą elegią o kolejnych zawiedzionych nadziejach. Bo oto żyjemy w kraju, w którym coraz popularniejszym symbolem awansu społecznego stają się getta uprzywilejowanych obszarów miejskich, uprzywilejowanych drzew i uprzywilejowanych piaskownic. W Toruniu mamy już Złote Tarasy, niedługo ma być otwarte do zamykanego użytku znacznie większe Osiedle Sztuk Pięknych - Fine Arts Housing Estate. Fine Arts or pompous farts? Pozwólcie drodzy czytelnicy, że pozostawię to pytanie nie przetłumaczone i bez odpowiedzi.
Władysław Bibrowski
Tłumaczenia (Translations): http://anglopolski.pl/