MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Finał warsztatów, które odbyły się w ramach projektu Otwarta Scena Alternatywna - kontynuacja

Rozmawiała
Anna Magalska-Milczarczyk: - Zaproszenia na międzynarodowe festiwale są dla nas dużym zaszczytem i frajdą
Anna Magalska-Milczarczyk: - Zaproszenia na międzynarodowe festiwale są dla nas dużym zaszczytem i frajdą Fot. Anna Wojciulewicz
Rozmowa z Anna Magalską-Milczarczyk, aktorką Teatru im. Wilama Horzycy, współreżyserką spektaklu "Dwie planety".

www.pomorska.pl/torun

Więcej informacji z Torunia znajdziesz na stronie www.pomorska.pl/torun

- "Dwie planety" to już drugi spektakl zrealizowany przez Fundację Pro Theatro w ramach projektu Otwarta Scena Alternatywna. I drugi, który dostał się na międzynarodowy festiwal.
- Tak, w zeszłym roku byliśmy jednym z piętnastu zespołów z całego świata, które zostały zakwalifikowane na festiwal w Pradze. Zgłoszeń było aż 70, więc zaproszenie naszego teatru było bardzo dużym zaszczytem. W tym roku mamy szansę pojechać na festiwal teatrów amatorskich do Friedrich-shafen, miasta położonego nad Jeziorem Bodeńskim. Motywem przewodnim przeglądu jest mit, a "Dwie planety" oparte są na micie Adama i Ewy.

- I na poezji.
- W "Dwóch planetach" wykorzystujemy teksty m.in. Haliny Poświatowskiej, Tadeusza Różewicza, Andrzeja Bursy i mniej znanych współczesnych poetów. Wydaje mi się, że udało nam się stworzyć spektakl, który zadaje ważne pytania. Mówimy o tym, kim jesteśmy, jakich dokonujemy wyborów jako istoty, w których jest i dobro, i zło. To bardzo plastyczne przedstawienie, w którym łączymy plan aktorski z teatrem formy. Na pewno nie jest to spektakl prosty, nie dajemy widzom gotowych odpowiedzi.

- Nad spektaklem pracowało 60 osób. Kto znalazł się w zespole?
- W "Dwóch planetach" grają amatorzy, m.in. mieszkańcy Wrzosów. Są to uczniowie Zespołu Szkół Muzycznych, słuchacze Policealnego Studium Praktyk Teatralnych oraz osoby pracujące. Nad przygotowaniem spektaklu czuwało kilka osób: Emilia Bet-lejewska odpowiadała z teatr formy, Marta Zawadzka prowadziła dziecięcą grupę taneczną, ja zajęłam się sferą aktorską. Scenografię opracowała Helena Chowańska, inspirując się malarstwem Marca Chagalla. Muzykę napisała Magdalena Cynk, a wykonali ją uczniowie Zespołu Szkół Muzycznych. Całość powstała w ramach projektu finansowanego przez toruński Urząd Miasta.

- I wszyscy pojedziecie do Frie-drichshafen?
- Wybiera się tam 20 osób, czyli trzon zespołu, bez którego nie da się pokazać przedstawienia. Ale wyjazd stoi pod znakiem zapytania. Nasz zeszłoroczny udział w festiwalu w Pradze sfinansował m.in. Urząd Miasta. A w tym roku nie dostaliśmy jeszcze odpowiedzi, czy otrzymamy środki z wydziału kultury. Czekamy też na informację z Urzędu Wojewódzkiego, gdzie złożyliśmy aplikację. Nie udało się natomiast uzyskać wsparcia biura Toruń 2016. Byłoby nam bardzo przykro, gdybyśmy musieli informować organizatorów, że nie przyjedziemy z tak prozaicznego powodu. Żałuję, bo młodzież bardzo się napracowała, a ten wyjazd mógłby być nagrodą i zachętą do dalszego wysiłku. Poza tym to świetna promocja miasta w Europie. W Pradze cały czas chodziliśmy w koszulkach promujących Toruń, teraz również zaznaczalibyśmy, skąd jesteśmy.

- Ile potrzeba pieniędzy na wyjazd?
- Około 24 tys. zł. Połowę pochłoną koszty transportu, bo do pokonania mamy 1,5 tys. km. Czasu do festiwalu jest niewiele, impreza zaczyna się już 22 marca. Mam nadzieję, że toruński anioł będzie nad nami czuwał i uda nam się uzbierać potrzebną sumę. Dla młodych ludzi z zespołu to wyjątkowa okazja na konfrontację teatralną na takim szczeblu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska