Firmy wyciągają pomocną dłoń

     IH-P jest terenowym odłamem toruńskiej izby. Inicjatorem powołania jej w Rypinie był Jan Rejs - największy miejscowy przedsiębiorca. Prezesuje jej Mirosław Pączkowski,
     szef "Protechu"
     - Na razie nasza działalność to przede wszystkim bieżąca wzajemna pomoc w zakresie prowadzonej działalności, na przykład w momencie awarii sprzętu - mówi prezes Pączkowski. - Docelowo chcemy skupić jak najwięcej firm, by mieć przełożenie na decyzje lokalnych władz dotyczące przedsiębiorstw.
     Zdaniem prezesa Pączkowskiego, palącym problemem Rypina jest brak terenów inwestycyjnych. Jego rozwiązaniem mogłoby być połączenie miasta z gminą Rypin, która takie działki posiada:
     - Gmina radzi sobie dużo lepiej niż miasto. Taki mariaż zmniejszyłby koszty funkcjonowania administracji i dał szanse na rozwój. Są firmy zainteresowanie inwestowaniem na naszym terenie, tworzeniem miejsc pracy. Tylko trzeba im wskazać, gdzie mają to realizować.
     Do rypińskiej IH-P należą m.in. spółki miejskie, "Rejs", "Damix", Kujawsko-Dobrzyńska Spółdzielnia Handlowa. Każdy nowy członek musi być zarekomendowany przez któregoś z istniejących. Jego kandydatura akceptowana jest w głosowaniu. - Markujemy rzetelność, uczciwość i przejrzystość - podkreśla prezes Pączkowski.
     Do izby wstąpiło
     m.in. Miejskie Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej. Co przemawiało "za"? Wyjaśnia prezes Grzegorz Malinowski-Pesta: - Dla mnie ważna jest wymiana doświadczeń, poglądów, możliwość uczestniczenia w rozmaitych kursach i szkoleniach. Nie było do tej pory w Rypinie takiej organizacji dla przedsiębiorców. Powstała, bo wynikła taka potrzeba.
     **