Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Franz Astoria Bydgoszcz w pierwszej lidze! Zobacz wideo z radości naszych koszykarzy

(as, frel)
Feta "Asty" w Ostrowie!
Feta "Asty" w Ostrowie!
Wielki sukces bydgoskich koszykarzy! Pokonali 81:74 PWiK Piaseczno, wygrali turniej barażowy w Ostrowie Wielkopolskim i awansowali do I ligi.

Koszykarze Franz Astorii w I lidze

Aby prześledzić relację na żywo kliknij tutaj

Franz Astoria - Piaseczno 81:74 (22:23, 31:12, 14:28, 14:11)
Astoria: Szyttenholm 22, Lewandowski 17 (1), Laydych 14 (2), Bierwagen 14 (1), Barszczyk 9 oraz Andryańczyk 4 (1), Rąpalski 1, Pagacz 0, Czyżnielewski 0.
Piaseczno: Majewski 18 (4), Bocianowski 10, Paszkiewicz 9 (3), Andres 8, Zapert 4 oraz Wojtyński 11 (2), Pietrzak 10, Borkowski 2, Wójcikowski 2.

- Kocham Astorię, kocham Bydgoszcz. To dla mojego klubu i miasta walczyłem z kolegami o pierwszą ligę. Udało się! To jakiś sen - krzyczał Mateusz Bierwagen, kapitan Franz Astorii tuż po tym, gdy na znak triumfu odciął siatkę z kosza hali w Ostrowie.

Wraz z nim cieszyła się cała drużyna, trenerzy i działacze oraz kilkudziesięciu kibiców, którzy samochodami i autokarem wybrali się do Ostrowa na turniej barażowy dla wicemistrzów trzech grup II ligi.

- Jeszcze nie wierzę, chyba śnię - mówił wzruszony Bartłomiej Dzedzej, prezes klubu.

- Gratuluję Astorii, bo była lepsza i zasłużenie zagra w I lidze. My przespaliśmy pierwszą połowę i ta fatalna skuteczność z linii wolnych (13/28 - red.) - ocenił Todor Mołłow, szkoleniowiec rywali.

Bydgoscy koszykarze w Ostrowie stoczyli dwie niesamowite bitwy. Dosłownie i w przenośni.

- Czuję się jak po wojnie w Wietnamie - śmiał się Paweł Lewandowski, który mecz kończył z rozciętym łukiem brwiowym (po upadku na parkiet) oraz zaplastrowanym łokciem po urazie z pierwszego meczu. Tuż po fecie jechał zresztą do szpitala na założenie szwów. Nie tylko on kończył mecz z urazami, ale nikt na to nie zważał.

- To były dwa niesamowicie wyczerpujące spotkania - przyznawał Sebastian Laydych. - Pomogło nam, że po finale play off mieliśmy cztery dni wolnego. Odpoczęliśmy fizycznie, odbudowaliśmy się psychicznie. Do Ostrowa nie jechaliśmy po awans, ale po to, aby zagrać dwa dobre mecze. Gdy udało się pokonać w piątek Stal, uwierzyliśmy - dodawał.

- Cały zespół wywalczył ten awans, każdy dołożył cegiełkę, większą lub mniejszą - komplementował kolegów Lewandowski.

- Przeżyliśmy strasznie porażkę w piątym meczu finału z Poznaniem. Nie mogłem patrzeć jak odcinają siatkę w naszej hali. Wierzyłem, podobnie jak koledzy, że jesteśmy lepsi od Ostrowa i Piaseczna i to my będziemy się cieszyć. I tak się stało - dodawał Bierwagen.

Wszyscy koszykarze podkreślali również, że czuli się niemal jak w domu dzięki kibicom. Już w piątek bydgoscy fani dorównywali tym z Ostrowa, którzy byli w kilkukrotnej przewadze. W sobotę niemal nie mieli konkurencji z Piaseczna, gardła bardziej musieli zdzierać tylko, gdy PWiK odrabiał straty i do dopingu włączyli się miejscowi kibice, w zwycięstwie ekipy z Piaseczna wietrząc jeszcze szanse dla swojej Stali.

- Podziwiam mój zespół, że podniósł się po finale - tłumaczył trener Jarosław Zawadka. - W Ostrowie zagraliśmy mądrze, spokojnie w kluczowych momentach. Wreszcie wpadały ważne rzuty, jak te dwie "trójki" Sebastiana na dogrywkę ze Stalą. Były jeszcze błędy, piekliłem się na graczy, ale w sumie to rywale popełniali gorsze błędy, które w konsekwencji dały nam wygrane. Zasłużenie wygraliśmy ten turniej. Nie byliśmy tu faworytem, ale pokazaliśmy charakter - dodawał.

Teraz jest czas świętowania, ale w Ostrowie już pojawiły się pierwsze pytania o przyszłość. Trener Zawadka nie ukrywał, że zespół trzeba wzmocnić: - Na pewno na pozycję rozgrywającego, bo nie wiadomo kiedy będziemy mogli liczyć na Adama Szopińskiego (zespół i kibice zdedykowali mu ten awans - red.) i na pozycję środkowego plus może jeszcze kogoś, w zależności od finansów.

Pierwsza liga to nieco większe wsparcie ze strony ratusza. Pytanie czy Urząd Miasta mógłby jakoś specjalnie potraktować jedyną w mieście drużynę niemal w całości złożoną z rodowitych bydgoszczan?

Nie wiadomo jakie plany ma sponsor Rafał Franz. W sobotę w rozmowie z nami przyznał: - Bardzo się cieszę z awansu, a nie spodziewałem się, że zespół zajdzie tak wysoko. Sam raczej nie udźwignę ciężaru finansowania, ale też nie wycofuję się ze wsparcia.

Szersza relacja z Ostrowa w poniedziałkowym, papierowym wydaniu "Pomorskiej".

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska