Po tym, co pokazała we wtorek Agnieszka Radwańska, nietrudno będzie wskazać faworytkę meczu Polki z Alison van Uytvanck. Belgijka co prawda grać na ziemi potrafi, a dwa lata temu dotarła nawet do ćwierćfinału na Roland Garros. Od tamtego czasu zmagała się jednak z serią kontuzji, w wyniku których wypadła z pierwszej setki rankingu WTA, a w Paryżu musiała zaczynać od kwalifikacji (rok temu w ogóle nie zagrała). Po ich przejściu pokonała 6:3, 7:5 Japonkę Naomi Osakę.
Radwańska miała w I rundzie dużo łatwiejszą rywalkę, grającą z dziką kartą Francuzkę Fionę Ferro. Zaprezentowała się jednak na tyle dobrze, że możemy być chyba spokojni o jej formę. - Wyglądała, jakby była pełna energii i świeżości. Świetnie poruszała się po korcie - zachwycał się grą krakowianki Wojciech Fibak.
Dwukrotny (singlowy) ćwierćfinalista French Open znany jest co prawda z tego, że czasem brak mu dystansu, gdy ocenia grę Radwańskiej. Tym razem jednak nie przesadził i pozostaje mieć tylko nadzieję, że Polka pokaże się z równie dobrej strony w meczu z bardziej wymagającą przeciwniczką.
I że nie dopadną jej znów problemy ze zdrowiem, bo przeciwko Ferro zagrała dopiero drugie w tym roku oficjalne spotkanie na kortach ziemnych. Pierwsze miało miejsce pod koniec kwietnia w Stuttgarcie, gdzie przegrała z Rosjanką Jekateriną Makarową.
Później poszła na L4, wycofując się z turniejów w Madrycie i Rzymie. Przez chwilę zagrożony był również jej start w Paryżu.
Radwańska wraca na kort. "Będzie miała w sobie entuzjazm, którego ostatnio trochę jej brakowało".
źródło: Press Focus/x-news
- Nic mnie nie boli, ta miesięczna przerwa naprawdę dużo mi dała - przyznała po meczu z Ferro Polka. Z van Uytvanck zagra po raz trzeci i oba poprzednie mecze (raz w turnieju WTA w Brukseli i raz w Pucharze Federacji) wygrała bez straty seta. - Jeśli Belgijka będzie atakować, to Agnieszka ją wypunktuje, bo jest mistrzynią obrony. Jestem optymistą - mówi Fibak.
Ciekawe doświadczenie czeka w czwartek Magdę Linette, której w tym roku udało się w końcu awansować do II rundy w singlu. W środę powtórzyła to osiągnięcie również w deblu, gdzie jej partnerką jest Ana Konjuh. Polka i Chorwatka 6:7(7), 6:2, 7:6(4) pokonały ukraińskie siostry Ludmiłę i Nadię Kiczenok. W czwartek Linette i Konjuh znów wyjdą na kort, ale staną po dwóch stronach siatki.
- Konjuh ma duży repertuar groźnych zagrań, ale akurat ziemia to nie jest jej ulubiona nawierzchnia. Jeśli Magda zagra cierpliwie i regularnie nie jest bez szans - uważa Fibak.
Obie Polki rozpoczną swe zmagania już o godz. 11. Transmisja w Eurosporcie 1 i 2. Transmisja online w Eurosport Player.