Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

FSO i co dalej?

Marek Weckwerth
Produkcja syreny ruszyła w 1957 roku
Produkcja syreny ruszyła w 1957 roku archiwum
Na stronie internetowej Fabryki Samochodów Osobowych na Żeraniu jeszcze widnieje zakładka "Kariera w FSO", jeszcze zachęca się do wypełnienia ankiety rekrutacyjnej. Ale już pod koniec lutego produkcja stanie.

1 lutego tego roku Fabrykę Samochodów Osobowych opuścił 100-tysięczny chevrolet aveo wyprodukowany na rynek Unii Europejskiej. Pachnący lakierem, czerwony 5-drzwiowy hatchback w wersji LS pojechał do Francji.

Niestety, w marcu wygaśnie licencja General Motors na produkcję aveo i ta zostanie przeniesiona do Rosji oraz Korei Południowej. Eksport poza granice Unii jest nieopłacalny ze względu na wysokie cła. W połowie roku cła znikną, więc i w polskich salonach znów pojawi się aveo, ale już made in Korea. Zarząd FSO szukał inwestorów na wznowienie produkcji na Ukrainie, w Japonii i w Indiach, ale bezskutecznie.

"Dziennik Gazeta Prawna" napisał, że do upadku fabryki przyczyniły się władze Warszawy, które podniosły czynsz za wieczyste użytkowanie gruntu z 7 do 22 mln zł.

Pracę na Żeraniu straci co najmniej 1200 osób. Posady zachowa 200 do 300 fachowców, którzy zajmą się konserwacją urządzeń.

Początek w 1948 roku

A było tak pięknie - rzec można, gdy spojrzy się na pożółkłe karty historii zakładu.

Produkcję rozpoczęto tam w lipcu 1948 roku, kupując wcześniej licencję na fiata 1400. Jako druga - już w 1951 roku - z taśm zaczęła zjeżdżać warszawa M-20 na licencji radzieckiej Pobiedy, czyli słynny "garbus". Tę datę uznaje się oficjalnie za początek FSO. Jednocześnie, na skutek pogarszających się stosunków z Zachodem, zerwano umowę z Fia- tem.

Do współpracy z Włochami wrócono w 1965 roku, podpisując umowę na fiata 125p. Trzy lata później ruszyła seryjna produkcja. W 1977 roku rozpoczęto produkcję poloneza- auta polskiego pomysłu. W latach 90. nadeszła era koreańskiego Daewoo. Od 2007 roku wytwarzany jest model Chevroleta - aveo.

Miejsce po FSO już dawno zostało zagospodarowane w naszym kraju przez innych producentów aut osobowych.

Liderem jest Fiat Auto Poland, który tylko w styczniu tego roku wyprodukował prawie 39 tys. pojazdów. Udział Fiata w polskim rynku wynosi 64,37 proc. - podaje Instytut Badania Rynku Motoryzacyjnego "Samar".

Fani kultowych pojazdów
Klub Miłośników Syren i Warszaw z wielkopolskiej Nekli zrzesza ludzi, dla których stare pojazdy z FSO są prawdziwie kultowe - posiadają 40 syren, 5 warszaw i 4 fiaty. Najstarszym modelem jest dwucylindrowa syrena 101.

- Szkoda FSO, bo przez lata wyrobiła sobie dobrą markę. mówi prezes klubu Mirosław Margasiński. - Syrena miała nawet szansę na eksport, ale zapewne z powodów politycznych nie doszło do tego. Socjalistyczny rząd nie mógł przecież ujawniać, że pod maska syrenki pracuje zmodernizowany silnik od motopompy.

Zdaniem pana Mirosława najtańszą syrenę można kupić już za 3 tys. zł, ale jest to tylko "cień" auta, które trzeba odbudowywać od podstaw, inwestując jeszcze 10-20 tys. zł. Członek klubu z Poznania jest właścicielem syreny, którą chciano kupić za 75 tys., ale nie sprzedał.

Od płotu do płotu
Zbigniew Rakowski z pod- bydgoskiej Brzozy jest znanym kolekcjonerem starych aut. Obecnie restauruje trzy przedwojenne okazy. Skarży się, że to drogie hobby, ale jak już się zapadło na tę "chorobę", to wyleczyć się nie można - stwierdza.

Czasy powojennych początków polskiej motoryzacji wspomina z sentymentem i chwali profesjonalizm i pomysłowość naszych inżynierów, którzy w trudnych warunkach PRL-u wciąż wprowadzali udoskonalenia konstrukcyjne.

Jednak jego pierwszym samochodem była syrena 103 rodem z FSO produkowana w latach 1963-1966. Jeździł nią jeszcze zanim zdobył prawo jazdy.

- Dzień, w którym wsiadłem po raz pierwszy za kółko, pamiętam jak dziś - wspomina pan Zbigniew. - Nowo zakupione auto przywiózł mi do starego Fordonu, gdzie mieszkałem z żoną, szwagier. Zaparkował na podwórku i na nim odbywałem swoje pierwsze jazdy - od płotu do płotu. Byłem tak zaaferowany, że żona przynosiła mi do syrenki posiłki i razem jedliśmy siedząc wygodnie na fotelach.

Zbigniew Rakowski zapisał się na końcówkę kursu na prawo jazdy, ale uzupełnił braki i szczęśliwie zdał egzamin. Na pierwszą jazdę wybrał się do teściów mieszkających w Brodnicy. Najpierw jechał z zaciągniętym hamulcem ręcznym, a gdy odkrył przyczynę zapachu spalenizny, ruszył tak szybko, że w Toruniu zatrzymała go milicja i wlepiła pierwszy w jego życiu mandat.

Później pan Zbigniew jeździł warszawą 224 - także z FSO (produkowano ją w latach 1964-1973), którą sprzedał po 1,5 roku i kupił nową syrenę 105 L. Ta jednak pochodziła już z Fabryki Samochodów Małolitrażowych w Bielsku-Białej, a to całkiem inna historia.

Fiaty na przedpłaty

Jerzy Polasik, dziś właściciel szkoły jazdy w Koronowie, przypomina sobie, że fiat 125p z FSO, kupiony na początku lat 80. na przedpłaty w salonie przy ul. Fordońskiej w Bydgoszczy, służył rodzinie do roku 1995.

Ojciec Zygmunt bardzo dbał o samochód. Wraz z bratem Albinem, który miał ten sam model, zakonserwowali błotniki - wstrzyknęli pod karoserię olej zmieszany z pyłem drzewnym. Patent był rewelacyjny - przez kilkanaście lat eksploatacji rdza nie pojawiła się na błotnikach.

Pan Jerzy także jeździł tym samochodem - nie tylko jako pasażer, ale potem już za kierownicą.

Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska