Rencista z Grudziądza: - Oglądam zeznania w tzw. sprawie Rywina i szlag mnie trafia. Grupa, która akurat trzyma władzę, bierze wszystko, łupi Polskę, jak tylko się da. Elity na szczytach przeżarte są rakiem korupcji i to zarówno te z prawej, jak i z lewej. Szkoda tylko naszego kraju.
Janek z Sępólna: - Publikowaliście niedawno zdjęcie kowboja Busha trzymającego na rękach jakieś dziecko. Wrażenie byłoby podniosłe, gdyby nie pamięć, że podobne fotki robili sobie Hitler i Stalin. Jakże często ludzie publicznie demonstrujący miłość do dzieci mają w rzeczywistości takie wspólne cechy jak żądzę władzy, dominowania nad światem. I choć dziś metody morderstw się zmieniły, podobieństwa w kreowaniu fałszywego wizerunku wodzów pozostały.
Czytelniczka z Grodziczna: - Panowie Dombrowicz i Skrzypek śnią mi się po nocach. Nie ma niemal dnia, by "Pomorska" nie informowała o kadrowej karuzeli jaką ci panowie robią w podległych im urzędach i spółkach komunalnych. Jak to na ciepłych posadkach lokują swoich kumpli, ile wydali na kampanię wyborczą. Ludzie pewnie sobie w brodę plują, że na nich głosowali. A nasz wójt nie robił żadnej kampanii, został ponownie wybrany, bo jest dobry, mądry, uczciwy, serdeczny, pracowity.
Ewa z Bydgoszczy: - Prawnikowi z Bydgoszczy nie podoba się gruba kreska premiera Mazowieckiego. Właśnie przez takich ludzi jak "Prawnik" mamy dziś to, co mamy. Zamiast budować, tworzyć nowe wartości, iść do przodu, my wciąż rozdrapujemy stare rany, marnotrawimy na to czas i pieniądze. W rzekomo katolickim kraju nie lubimy słów "przepraszam" i "wybaczam". W niedzielę się modlimy, a w poniedziałek utopilibyśmy bliźniego w łyżce wody.
Czesław z Bydgoszczy: - Napiętnujcie rolnicze strajki, a także te organizowane przez służbę zdrowia czy pracowników oświaty. Szantaż nie może być sposobem dochodzenia do celu. Niech się strony dogadują bez wychodzenia na ulicę, bo strajki utrudniają życie innym
Wojtek z Chojnic: - Nie ma dnia, byście nie opisywali kolejnych kryminałków. Afera goni aferę. I tylko człowieka trafia szlag, gdy okazuje się, że im ktoś więcej ukradnie, tym mniejsze jest prawdopodobieństwo, że poniesie za to karę. Sprawy ciągną się latami, aż ulegają przedawnieniu, umorzeniu... Jak tu wierzyć w uczciwość wymiaru sprawiedliwości?
Opinie prezentowane przez Czytelników nie zawsze są zgodne ze stanowiskiem redakcji.
"Gazeta", słucham!
bezpł. infolinia 0 800-170-755 E-mail: [email protected]