bezpł. infolinia 0 800-170-755 E-mail: [email protected]
Czytelniczka z powiatu bydgoskiego: - Wiele osób nie potrafi korzystać z wolnego czasu. Widać to na działkach i nad jeziorami. Niby bieda a alkohol płynie strumieniami. Śmieci na plażach też wiele mówią o nas. Z takim bagażem złych przyzwyczajeń wybieramy się do Unii Europejskiej. Po to by wytykano nas palcami?
Janusz Kwiatkowski z Bydgoszczy: - Żona podejrzewa , że mam już obsesję na tle psich odchodów. Ale prawda jest taka, że czy w dużym mieście, czy w małym można się poślizgnąć na chodniku. A trawniki wyglądają jak psie toalety. Czy naprawdę nie ma na to siły?
Henryk Bąkowski z Torunia: - Wracałem niedawno z Grudziądza. Na krótkim odcinku drogi spotkałem kilku pijanych rowerzystów. Wiem, że nietrzeźwi cykliści straszą na wszystkich polskich drogach. Ale nie słyszałem, aby - poza słowami potępienia - bardziej energicznie zajęto się takimi przypadkami. Chyba już czas najwyższy.
Krystyna z Bydgoszczy: - Błagam, przekonajcie ludzi, że balkon w bloku to naprawdę zupełnie niedobre miejsce do grillowania!
Marian z Grudziądza: - Już nie mogę słuchać rolników narzekających na swoją sytuację. Oni chociaż mogą uchować trochę kur, świnkę i krowę. I jakoś przeżyją. A ludzie miastach, bez pracy, bez zasiłku? Mam rodzinę na wsi. Kiedyś, gdy słyszałem narzekania wujków i kuzynów, współczułem im. Ale minęło chyba trzydzieści lat. Oni pobudowali sobie nowe domy, jeżdżą przyzwoitymi samochodami. I ciągle narzekają. Ja nadal gnieżdżę się w tym samym M-3, jeżdżę starym maluchem. I już im nie współczuję.
Henryk Grzelak z Bydgoszczy: - Brawo Nakło! Pomysł uruchomienia rejsów wycieczkowych po Noteci jest wspaniały. Poza Biskupinem, Toruniem i Kruszwicą będzie co w naszym województwie pokazywać turystom.
Janusz z Włocławka: - Dziwię się, że SLD ma ciągle wysokie notowania. Ci, co ich popierają, chyba zupełnie zagubili się na politycznej niwie. Miało być lepiej. A jak jest najlepiej wiedzą osoby poszukujące pracy i ci, którzy się leczą.
Jerzy z Torunia: - Nareszcie przestałem mieć wyrzuty sumienia z powodu długiego weekendu. Bo dowiedziałem się, że w innych krajach ludzie też korzystają z takiego dobrodziejstwa. I nikt tam tego nie nazywa marnowaniem czasu, jak to kiedyś próbowano wmówić Polakom.
Czytelnik z powiatu toruńskiego: - Mamy w rodzinie przyjęcie pierwszokomunijne. Bliskim się naprawdę nie przelewa, ale zapożyczyli się i organizują imprezę dla 30 osób. Jak słyszę, dookoła dzieje się podobnie. Moim zdaniem kościół powinien w przypadku I komunii nawoływać do skromności, a wręcz żądać jej.
Opinie prezentowane przez Czytelników w tej rubryce nie zawsze są zgodne ze stanowiskiem redakcji.
