bezpł. infolinia 0 800-170-755 E-mail: [email protected]
Krystyna Latowska z Bydgoszczy: - Zakaz sprowadzania taniej odzieży używanej do Polski to - według mnie - brak szacunku dla ludzi najuboższych, których stać tylko na zakupy w lumpeksach.
Leonard z Osielska: - Aglomeracja toruńsko-bydgoska została nazwana przez obradujących prezydentów miast "eurolandem" - proponuję, aby pójść dalej i nadać Kujawsko- Pomorskiemu (zgodnie z obecną polityką rządu) nazwę: "Europolskie".
Czytelnik z Inowrocławia: - Bulwersuje mnie, że sesje rad miasta odbywają się w godzinach przedpołudniowych, kiedy większość mieszkańców nie może obserwować posiedzeń. Zastanawiam się także, ilu radnych bierze udział w obradach w czasie pracy?
Czytelnik z okolic Sośna: - Profesor Balcerowicz nie cieszy się poparciem społecznym, a mimo to nie rezygnuje z zajmowanego stanowiska. Proponuję, aby przyznać mu "średnią krajową" - wtedy odejdzie dobrowolnie.
Czytelnik z Kujawsko-Pomorskiego: - Likwidowane są UOP i agencje państwowe. Dlaczego nikt nie bierze pod uwagę kosztów, które związane są z restrukturyzacją i koniecznością wypłaty odpraw zwalnianym pracownikom?
Czytelnik z Inowrocławia: - W inowrocławskich zakładach chemicznych nie ma powodów do radości - 3 tys. złotych, o których, w artykule "Komu soda zdrowia doda" mówi wiceprezes Kiepiel, zarabia tylko kadra kierownicza - pracownicy fizyczni otrzymują o wiele niższe świadczenia. Planowana redukcja kosztów, spowoduje - moim zdaniem - obniżenie stawek podstawowych, które już teraz są bardzo niskie.
Kazimierz z okolic Inowrocławia: - Starosta mogileński zamierza chronić mieszkańców okolic Mogilna przed terroryzującymi ich gangsterami i dlatego przeznaczył publiczne pieniądze na dodatkowy nadzór tamtych terenów. Sądzę, że tańsze i bardziej skuteczne byłoby złapanie bandytów.
Tomasz z Bydgoszczy: - Zgadzam się z propozycją zlikwidowania nierentownych powiatów i gmin i połączenia ich w większe jednostki. Uważam, że w Kujawsko-Pomorskiem powinno być tylko 5 powiatów.
Jan z Bydgoszczy: - Winę za upadek Stoczni Szczecińskiej ponosi - moim zdaniem - premier Miller i minister Cimoszewicz, którzy zamknęli zakład na życzenie polityków z Unii Europejskiej.
Opinie prezentowane przez Czytelników nie zawsze są zgodne ze stanowiskiem redakcji.
