Jan Kwiatkowski z Inowrocławia: - Jak na to, co dzieje się w naszym kraju frekwencja podczas wyborów była i tak dobra. Prezydent i premier bardzo ubolewają, że jej wynik to tylko około 45 procent. A co by powiedzieli, gdyby Polacy w akcie obywatelskiego nieposłuszeństwa zupełnie zbojkotowali wybory jako protest przeciwko korupcji, bezrobociu i partyjnej obłudzie?
Czytelnik z Bydgoszczy: - Jeszcze trochę, a okaże się , że funkcja radnych to interes rodzinny przekazywany z pokolenia na pokolenie. Do takiego wniosku doszedłem kiedy dowiedziałem się, że w Inowrocławiu i senior Brejza i junior dostali się do samorządu. A w Bydgoszczy Wiesław Olszewski i jego syn. Podejrzewam, że w skali kraju takich przypadków jest o wiele więcej.
Marian z Rypina: - System komputerowy, który nie sprawdził się podczas wyborów to kolejny dowód na to jak lekko można w naszym kraju zarobić wielkie pieniądze, nie wysilając się zanadto. Jest tylko jeden warunek: trzeba mieć mocne poparcie polityczne.
Czytelnik z Grudziądza: - Często zdarza się, że po drogach, już po zmroku, poruszają się ciągniki z wyładowanymi przyczepami. Niestety, w większości pojazdy te są słabo oświetlone, prawie ich nie widać. Stwarzają zagrożenie na drodze. Policja powinna zwrócić na to uwagę.
Czytelniczka z Włocławka: - Czytałam w magazynowym wydaniu "Gazety Pomorskiej" felieton Maklera. Pisał on, że od zawsze finansujemy radnych. To nieprawda. Za czasów "paskudnej komuny" radni pracowali społecznie. Wiem o tym, bo mój mąż był radnym przez trzy kadencje. Nie dostawał za to ani grosza. Dziś wiadomo, że jak ktoś ubiega się o miejsce w radzie, to zależy mu tylko na pieniądzach.
Bogdan z Bydgoszczy: - W TV mówiono, że osoby, które przekupywały wyborców, zostaną ukarane. Jestem ciekaw, czy ukarany zostanie również jeden z bydgoskich kandydatów lewicy, który przed wyborami rozdawał mieszkańcom czekoladki, długopisy i notesiki.
Józef z Włocławka: - Nasz kraj przez 200 lat był pod zaborami. Podobnie jest teraz z Czeczenią. Ciekaw jestem, czy nasi powstańcy, którzy niegdyś walczyli o wolność, to według obecnych władz również bandyci i terroryści? Jak można tak nazywać czeczeńskich bojowników? Nie rozumiem tej obłudy.
Czytelnik z Bydgoszczy: - Oglądałem w TV program, w którym wypowiadali się Czeczeńcy mieszkający w Polsce. Byłem zbulwersowany tym, co usłyszałem. Poparli oni akt terroru w Moskwie. Przecież uzyskali u nas schronienie, powinni być bardziej pokojowo nastawieni. Lepiej, żeby odpowiednie służby miały ich na oku.
Henryk Pawłowski z Torunia: - Uważam, że co najmniej raz na kwartał posłowie z naszego regionu powinni publicznie, poprzez media składać dokładne sprawozdanie ze swojej parlamentarnej działalności. Mamy prawo wiedzieć, jak reprezentują nas ci, którym powierzyliśmy mandaty do sejmu czy senatu. Na razie z ta informacją, przynajmniej w przypadku niektórych parlamentarzystów jest zupełnie źle.
Opinie prezentowane przez Czytelników nie zawsze są zgodne ze stanowiskiem redakcji.
