bezpł. infolinia 0 800-170-755 E-mail: [email protected]
Eugeniusz z Barcina: - Minister Kurczuk obiecywał porządki w wymiarze sprawiedliwości. Wyrok w sprawie Ciastonia to najlepszy dowód na to, jakie te nowe porządki są.
Czytelnik z Aleksandrowa Kujawskiego: - Zastanawiam się, czy dożyję czasów, kiedy po wyborach samorządowych albo parlamentarnych nie będzie usuwania ze stanowisk urzędników, by zrobić miejsce dla znajomych. W tej chwili bowiem takie zmiany są na porządku dziennym. Nie ma żadnej ciągłości w realizacji zadań w urzędach. Każda nowa miotła sprząta według swego widzimisię. Tak nie powinno być.
Czytelniczka z Koronowa: - Gdyby ojciec Rydzyk płacił podatki, w naszym budżecie państwowym byłoby więcej pieniędzy. A tym samym byłoby więcej środków na renty i emerytury. Szkoda, że ludzie broniący ojca Rydzyka o tym nie myślą.
Janusz z Inowrocławia: - Dziwi mnie wyrok Trybunału Konstytucyjnego w sprawie parkingów. Jeżeli płatne postoje na ulicach są niezgodne z prawem, to dlaczego taki stan ma być jeszcze utrzymany przez rok?
Marek Jankowski z Grudziądza: - Jedna ze stacji telewizyjnych podała informację o tym, jakie ceny czekają nas po wejściu do Unii Europejskiej. Otóż z tych wyliczeń wynika, że tylko gorzałka będzie tańsza. Ceny żywności chyba powalą nas na kolana. A papierosy to będzie prawdziwy luksus. I po to rząd Millera oraz prezydent Kwaśniewski przymilają się do Unii, aby obywatele naszego kraju poszli z torbami?
Czytelnik z Chełmży: - W telewizji pokazują jak to płynie lawina darów dla biednych ludzi. Byłabym naprawdę szczęśliwa, gdyby zamiast rzeki darów pokazywano miejsca, gdzie można znaleźć pracę.
Halina z Inowrocławia: - Nie rozumiem dlaczego rząd pertraktuje z górnikami. Przecież gdy likwidowano w Polsce inne zakłady, pies z kulawą nogą nie zatroszczył się o zwalnianych pracowników. Czyżby górnicy nadal w Polsce byli ludźmi lepszej kategorii?
Czytelnik z Bydgoszczy: - Od czasu do czasu pracownicy kasy chorych przeprowadzają kontrole w przychodniach. I potem głośno się dziwią, że lekarze się nagminnie spóźniają do pracy. Pacjenci natomiast już się nie dziwią, bo taki stan trwa w większości przychodni od kilku dziesięcioleci. Nikt już nie wierzy, że kontrole coś w tej sprawie zmienią.
Opinie prezentowane przez Czytelników nie zawsze są zgodne ze stanowiskiem redakcji.
__
