Andrzej Niedzielski z Włocławka: - Na Zachodzie uważają, że wszyscy Polacy popierają wojnę w Iraku. Doszło do tego, że zaproponowano tam, aby nasz rząd wystąpił o przyłączenie kraju do USA jako 51 stan. Taki jest efekt chorych ambicji prezydenta, premiera i jeszcze paru innych notabli. Głosowałem na tych, którzy są obecnie u władzy, z prezydentem włącznie. I proszę wierzyć, bardzo tego żałuję.
Grzegorz z Grudziądza: - Oburza mnie sposób komentowania wojny w Iraku. Wygląda to tak, jakby sprawa nie dotyczyła rozlewu krwi, a zawodów sportowych. W telewizji usłyszałem jak jeden z dziennikarzy powiedział, iż chciałby, aby na tej wojnie nie zginął ani jeden żołnierz brytyjski czy amerykański. O Irakijczykach nie wspomniał. Czy Irakijczycy nie są ludźmi?
Irena z Torunia: - Z wielkim niesmakiem patrzyłam jak żołnierzom z Brodnicy wręczano różańce na drogę. Panowie politycy, nie włączajcie Boga do tej wojny. Bóg nie pochwala przemocy ani rozlewu krwi. Wystarczy posłuchać papieża, aby sobie o tym przypomnieć. Prezydent Kwaśniewski i wysoko postawieni wojskowi ostentacyjnie manifestują swój szacunek dla wiary. Tymczasem w ich działaniach, związanych z obecną sytuacją w Iraku nie widzę miłości bliźniego, a tylko nienawiść i wielkie pieniądze.
Jerzy Nowakowski z Inowrocławia: - Prezydent Kwaśniewski twierdzi, że większość polskiego społeczeństwa popiera wojnę w Iraku. A przeciwnikami są tylko ludzie bez wyobraźni i bez wiedzy o tym, co naprawdę dzieje się na świecie. Ja sprzeciwiam się udziałowi Polski w tej wojnie. Ale nie uważam się za ciemnego, niewykształconego chłopka, który poza własnymi sprawami, niczego nie widzi. Sumienie nie pozwala mi popierać agresję, która może przynieść ludziom cierpienie.
Tadeusz z Rypina: - Mówi się nam, że w budżecie państwa nie ma pieniędzy. Konta szpitali zajęte są przez komorników, brakuje na zasiłki dla bezrobotnych. A tu nagle okazuje się, że stać nas na wydanie 22 milionów złotych na opłacenie kosztów związanych z naszych udziałem w wojnie z Irakiem. Wychodzi na to, że prezydentowi i premierowi bliżsi są bogaci Amerykanie niż biedni Polacy.
Anna z Bydgoszczy: - Zdecydowana większość Polaków jest przeciwna udziałowi polskiego kontyngentu wojskowego w rozbrajaniu Iraku. Ale prezydent Kwaśniewski wie lepiej, co należy robić. Być może to poddaństwo ma we krwi, być może liczy na stanowisko w NATO po zakończeniu prezydenckiej kadencji. Żałuję, że kiedyś oddałam na niego swój głos.
Beata z Bydgoszczy: - Moja ojczyzna wśród agresorów! Po raz pierwszy wstydzę się, że jestem Polką.
Henryk z powiatu inowrocławskiego: - Nagle okazuje się, że atak na suwerenne państwo nie jest agresją tylko wojną obronną. Takie i inne kwiatki serwuje się nam przy okazji wojny z Irakiem. Jeszcze trochę a dowiemy się, że Ameryka to biedny, skrzywdzony kraj. Może zaczniemy im wysyłać paczki?
Czytelniczka: - Obawiam się, że gdyby Polska miała ropę to dla Ameryki bylibyśmy krajem terrorystów.
Czytelnik z Włocławka: - Wyraźnie widać, że narodził się Hitler nr 2. Bush podobnie jak ponad 60 lat wcześniej ludobójca Adolf wysyłał ludzi na wojnę, z Bogiem na ustach.
Maria z Włocławka: - Niemcy, którzy nie przystąpili do koalicji antywojennej zafundowali podobno swoim obywatelom maski gazowe. A u nas co? Przecież my, przez niepoważną decyzję prezydenta jesteśmy bardzo zagrożeni.
Czytelnik z Włocławka: - Jeśli prezydent chce kogoś wysłać na wojnę z Irakiem, to niech wysyła, ale nie Polaków. Przecież my jesteśmy nastawieni pokojowo. Nie jesteśmy agresorami. Jestem zbulwersowany postawą rządu, prezydenta i parlamentu. Wszyscy powinni podać się do dymisji!
Opinie Czytelników nie zawsze są zgodne ze stanowiskiem redakcji.
