Czytelniczka z Runowa: - Ten bezbożny komunizm, który poróżnił uczestników sejmiku wojewódzkiego nie wyrzucał ludzi z mieszkań na bruk, nie pozbawiał ich pracy, nie zrobił z garstki ludzi bogaczy a z milionów - nędzarzy. To prawda, że nie był to system idealny. Ale na pewno nie tak bezwzględny jak to, w czym uczestniczymy dziś.
Czytelnik z Bydgoszczy: - Po przeczytaniu artykułu pod tytułem "Już byli w raju" doszedłem do wniosku, że panowie Wieczerzak i Jamroży, oskarżeni o wyprowadzenie wielkich pieniędzy z PZU nie działali w próżni. Sami nie mogliby przeprowadzić tak skomplikowanych operacji finansowych. Za kratkami powinno się znaleźć więcej osób.
Urszula Bardzka z Bydgoszczy: - To nieprawda, że mamy rząd lewicowy. Gdyby tak było, biedni ludzie nie traciliby ani rent, ani pracy. A oszczędności dotyczyłyby tylko bogatych urzędów i instytucji.
Joanna z Inowrocławia: - Jeszcze weryfikacja rent się nie zaczęła a już wszyscy wiedzą, że odebranie świadczeń grozi tylko najbiedniejszym, nie tym, którzy mają pieniądze. I z powodu oszczędności zarządzonych przez wicepremiera Hausnera na pewno włos im z głowy nie spadnie. Świat jest stworzony tylko dla ludzi bogatych.
Leonard Borowski z Bydgoszczy: - Nie widzę sensu opłacania składek ZUS na ubezpieczenie zdrowotne. Instytucja ta bierze nasze pieniądze w zamian oferując nam tylko stresy.**
Krzysztof z Włocławka: - Zbulwersowała mnie wypowiedź czytelniczki, negatywnie oceniającej starania ludzi chcących się wyzwolić od nałogu alkoholizmu. Należę do grupy anonimowych alkoholików. Sami składamy się na kawę, herbatę. Nie dostajemy żadnych dotacji. Natomiast zgadzam się, że należałoby się przyjrzeć klubom abstynenta oraz pieniądzom przekazanym kościołom na działania antyalkoholowe.
Krzysztof Sień z Bydgoszczy: - Skarżyła się tu Anna, emerytka z Solca, że za 700 złotych nie da się wyżyć, a rząd oszczędza tylko na biednych. Rozżalenie zawsze mąci wzrok. Nie widzi pani wokół siebie zdrowych czterdziestolatków-rencistów i niewiele starszych emerytów? Ja widzę takich wielu, nie wiem jakim sposobem otrzymali świadczenia. Wiem, że to także dzięki nim moja emerytura jest niższa, bo fundusz emerytalny jest ograniczony. Nawet jeśli rząd zacznie jeździć używanymi maluchami, emerytury od tego nie wzrosną. Nie żałuję też waloryzacji, która dałaby mi aż... trzy albo cztery złote. Czy dziś czasami najgłośniej nie krzyczą ci, którzy są wcześniakami wśród rencistów i emerytów?
Opinie Czytelników nie zawsze są zgodne ze stanowiskiem redakcji.
