Smaki Kujaw i Pomorza - sezon 4 odcinek 12

Dawniej na Kujawach i ziemi mogileńskiej w Wielkim Tygodniu wybijano żur, a gospodynie smagały rózgami nogi „za boże rany”. Przypomnijmy, jak dawniej w naszym regionie przygotowywano się do święta Zmartwychstania Pańskiego i jako obchodzono Wielkanoc.
Dawne zwyczaje wielkanocne. Wybijanie żuru i smaganie rózgami po nogach
Atmosferę Wielkanocy odczuwało się już się w Wielkim Tygodniu. W czwartek wieczorem zbierali się chłopcy z glinianymi garnkami, w których zarabiano żur, często spożywany w okresie postu i rozbijali je odrzwi domu, w którym mieszkała panna na wydaniu. Nazywało się to „wybijanie żuru”. Potem już tylko malowano okna białą farbą zmieszaną z błotem, łatwą do zmycia. W Wielki Piątek przed wschodem słońca, Kujawianie szli do strumienia, by w milczeniu obmyć się. Miało to zabezpieczyć przed chorobami skóry, a dziewczętom pomóc zachować urodę. Z samego rana gospodyni podnosiła pierzynę i smagała rózgami po nogach, mówiąc, że to „za boże rany. W kościele zamiast dzwonków słychać było głos drewnianych „klekotek”. Powszechnie odwiedzano groby Pana Jezusa.
Dawne zwyczaje wielkanocne. Strzelanie na wiwat
W Wielką Sobotę przynosiło się z kościoła zapaloną głownię drewnianą by rozniecić w domu nowy ogień i wodę święconą. Tak jak dzisiaj zanosiło się potrawy do święcenia. Wcześnie rano w Wielkanoc odbywała się rezurekcja, najważniejsze nabożeństwo wielkanocne. Z kościoła wychodziła procesją z figurą Chrystusa Zmartwychwstałego i hostią. Dzwoniły dzwony, strzelano na wiwat z broni palnej, co miało odstraszyć złe moce, a ludzi pobudzić na wiosnę do życia. Towarzyszył temu gromki śpiew, „Wesoły nam dzień dziś nastał”. Gospodarze siadali po rezurekcji na wozy, by, czym prędzej znaleźć się w domu. Wierzono, że kto pierwszy tam się znajdzie, ten pierwszy ukończy tegoroczne żniwo. Do najstarszych zwyczajów należy pławienie tego dnia koni, co miało je uchronić przed robactwem i muchami.
Dawne zwyczaje wielkanocne. Pyszne jadło i baranek na stole
Po powrocie z kościoła zasiadano do śniadania wielkanocnego. Na stole królował baranek z masła z chorągiewką, jako symbol Chrystusa Zmartwychwstałego. Były też jaja, źródło życia, malowane w naturalnych barwnikach. Nie mogło zabraknąć drożdżowej baby, szynki, kiełbas, chrzanu, białego barszczu i chleba. Pośniadaniu dzieci szukały „zajączka”, czyli koszyczka z jajkami i słodyczami schowanego przez rodziców, wierząc, że przyniósł je zając.
Dawne zwyczaje wielkanocne. Szymborskie przywołówki
Osobliwością naszego regionu są przywołówki dyngusowe, kontynuowane od 1834 r. do dziś przez Klub Kawalerów w inowrocławskiej dzielnicy Szymborze. Ze specjalnie zbudowanej ambony, chłopcy wywołują w rymowanej formie imiona dziewcząt, ogłaszając ile wody dla każdej nazajutrz przeznaczają. W poniedziałek wielkanocny - tak jak w innych regionach Polski - chłopcy chodzili od do-mu do domu, oblewając dziewczęta wodą lub smagając po nogach gałązkami brzozowymi albo wierzbowymi. Według Oskara Kolberga, śmigus oznaczał uderzanie, dyngus oblewanie wodą. We wtorek wielkanocny dziewczęta oblewały wodą chłopaków.
- Tak wyglądają dzielnicowi z Inowrocławia. Zdjęcia i rejony, w których pracują
- Tak wyglądają park kieszonkowy i zielone podwórko w centrum Inowrocławia!
- Oto wyniki plebiscytu na Kobiecą Twarz Roku 2022 w kategorii "Córki", zdjęcia, wyniki
- Inowrocław. Zobaczcie prace Salvadora Dalego, Marca Chagalla i Giorgio de Chirico
- Inowrocław. tak było w Zagrodzie Zajączka na Rynku
- Karambol w Inowrocławiu. Bo kierująca hyundaiem zbagatelizowała czerwone światło!