Tak jest od 26 lat. Najpierw młodzi malują na zadany temat, potem przesyłają prace, jurorzy wybierają najlepsze i zapraszają ich autorów na finał. W finale młodzi malarze staną przy sztalugach w sali raciążeckiego Gminnego Oś-rodka Kultury i dopiero wtedy dowiedzą się, jak brzmi temat, z którym będą musieli się zmierzyć. Będą malować kilka godzin pod okiem jurorów, rywalizując o miejsca i nagrody.
Tę rywalizację w „Gdybym był malarzem” wymyśliła 26 lat temu Mirosława Sekuła, plastyczka w raciążeckim GOK. Odtąd co roku do Raciążka płyną prace młodych malarzy z województwa. Dla wielu już sam udział w finale jest nobilitacją. Laureaci mówią, że zdobyte tu nagrody i wyróżnienia maja swoje znaczenie.
Czytaj również: Po zdrowie coraz dłuższa kolejka. Na endoprotezę czeka się nawet pięć lat
Wśród dawnych uczestników raciążeckich konkursów są obecni studenci kierunków plastycznych, a nawet ich absolwenci, którzy uprawiają malarstwo zawodowo, jak choćby Aneta Ziomkowska z Brześcia Kujawskiego, pracująca w Poznaniu, Dorota Ścisło z Alek-sandrowa Kujawskiego (uprawia grafikę), Ewa Adamczyk, projektantka numizmatów, Dorota Sekuła, studiująca na uniwersytecie w holenderskiej Bredzie i wiele innych osób.
W tym roku na konkurs nadesłano 286 prac. Jury wybrało 34 autorów, którzy spotkają się w sobotę (3 bm.) w sali GOK w Raciążku przy sztalugach. Co będą malować? Tego na razie nikt nie wie. Temat pojawi się w dniu finału o godz. 10.
Tego samego dnia o godz. 15 będzie tu także wernisaż wystawy Alicji Wieczorek, znanej artystki i ilustratorki, a potem młodzi malarze dowiedzą się, kto otrzymał nagrody.
Tegoroczny konkurs dofinansowali: województwo kujawsko-pomorskie i powiat aleksandrowski.