Cztery wygrane w pięciu meczach, solidny awans w tabeli i bardzo bliskie utrzymanie w Orlen Lidze - apetyty na sukcesy kibiców w Toruniu zostały zaspokojone. Teraz razem z siatkarkami marzą o deserze, czyli ograniu choć raz rywala z czołówki.
Dotąd Giacomini Budowani najbliżej tego byli w teoretycznie najtrudniejszym meczu - na wyjeździe z Chemikiem Police, gdy torunianki przegrały po twardej walce 1:3. W piątek ostatnia okazja na upolowania grubego zwierza: w Arenie Toruń pojawi się 4. w Orlen Lidze Developres Rzeszów.
Obie drużyny zmierzyły się dwukrotnie w tym sezonie w Rzeszowie: w Orlen Lidze było 3:1, w ćwierćfinale Pucharu Polski 3:0, ale po bardzo wyrównanych setach. - Byłyśmy blisko i chyba przestraszyłyśmy się awansu do turnieju finałowego. Od tamtego czasu sporo się zmieniło. Będziemy przygotowane do tego meczu. Przed sezonem chciałyśmy urywać punkty także drużynom wyżej notowanym - mówi Marta Wójcik.
Tak torunianki poradziły sobie w ostatnim meczu z Legionovią
Torunianki nie są bez szans. Świetną rundę rewanżową ma Rebecca Pavan (średnia punktów 16,5), formę po kontuzji odnalazła Sylwia Wojcieska, skutecznością imponuje Patrycja Polak. - Jesteśmy totalnie nowym zespołem i potrzebowałyśmy czasu, aby się poznać i zgrać. Ta pierwsza runda była taka sobie, ale od kilku kolejek nasza gra wygląda dużo lepiej. Możemy teraz żałować wielu straconych punktów, ale naszym celem jest utrzymanie i w to celujemy - mówi przyjmująca.
Trener Nicola Vettori. - Wciąż popełniamy błędy, ich nie uniknie żadna drużyna. Walczymy o utrzymanie i musimy być świadomi swoich problemów. Od początku sezonu ciężko pracowaliśmy i dzięki temu od stycznia jakość gry zespołu znacznie się podniosła.
Początek meczu w piątek o godz. 18.00.