Do gigantycznego karambolu doszło na wlocie do Poznania od strony Wrocławia, na drodze krajowej nr 5 na Wiadukcie Górczyńskim
Pierwsze samochody zderzyły się około godziny 7. rano. W wyniku karambolu ucierpiały 4 osoby, ale ich obrażenia nie są groźne i życiu żadnego z nich nie zagraża niebezpieczeństwo. Część samochodów będzie mogła odjechać o "własnych siłach" po pozostałe już przyjechały lawety.
Przyczyną karamblu najprawdopodobniej była gołoledź i niedostosowana prędkość do warunków na drodze.
Józef Klimczewski z poznańskiej policji
- Na około trzykilometrowym odcinku, na drodze jest lodowisko - powiedział Józef Klimczewski z Wydziału Ruchu Drogowego W Poznaniu dziennikarzom TVN24. - Podstawiliśmy autobusy, by kierowcy, którzy wzięli udział w tym zdarzeniu mogli się ogrzać - dodał Klimczewski.
Dodatkową przyczyną karambolu jest fakt, że obowiązków nie dopełnili poznańscy drogowcy. Nawierzchnia na tym odcinku drogi nie była posypana, a piaskarka przyjechała dopiero o 9, już po karambolu.