Aż strach się was bać - śmiali się niektórzy przechodnie, odbierając ulotki reklamujące Jarmark św. Wawrzyńca od Glinoludów przechadzających się po ulicach Sępólna.
Najpierw cała czereda tych umorusanych przybyszy odwiedziła włodarza miasta w urzędzie, po czym wywołała niemałe zamieszanie na placu Wolności. Ich nalot na miasto obwieszczały werble. Przechodnie z niedowierzaniem patrzyli na gliniane postacie.
- Tak nam się wszyscy dziwnie przyglądali. Niektórzy jakby się bali, inni pytali, czym jesteśmy wysmarowani - śmiały się dziewczyny, które mimo zmiany wizerunku, nie straciły na urodzie.
- Glinoludy wymazane są białą glinką, która nie uczula, a wręcz przeciwnie - ma się po niej gładkie ciało, zatem to dla dziewczyn jakby minikosmetyka - śmiała się Mirosława Kaczmarek, wysmarowując glinką chętnych mieszkańców.
A tych nie brakowało. Szczególnie dzieci, które skorzystały z okazji i popróbowały zrobić z gliny miski, wazoniki, talerze, a nawet... hamburgery.
I tu przy okazji wszyscy przekonali się, że glinoludy bardzo lubią pizzę. Z apetytem pałaszowały ją na trawniku w cieniu pod drzewkiem w centrum Sępólna.