Do podpisania umowy doszło w ubiegłym tygodniu.
- Głównym celem wymiany sieci wodociągowej jest fakt, że woda płynie przez azbestowe rury - informuje Krzysztof Wypij. - Nie jest to wprawdzie groźne dla zdrowia mieszkańców spożywających tę wodę, ponieważ azbestowe rury nie pylą. Jednak ta sieć jest już bardzo stara i awaryjna, więc wymienimy ją niejako przy okazji modernizacji stacji.
Gminie udało się pozyskać niemałe pieniądze na to zadanie z Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich.
- Otrzymamy dotację w wysokości jednego miliona złotych - cieszy się wójt gminy Chełmno. - Wartość kosztorysowa przeprowadzenia wszystkim prac wynosi 2,8 miliona złotych. Mam nadzieję, że po przetargu, który ogłosimy na pewno jeszcze w tym roku, ta cena trochę się obniży. Pozostałą część funduszy musimy bowiem znaleźć we własnym budżecie.
Wójt planuje wykonanie tej dużej dla gminy inwestycji zostawić na przyszły rok.
- Wymiany wymaga przede wszystkim nasza stacja ujęcia wody, wyeksploatowana do tego stopnia, że nam stanęła i obecnie musimy zaopatrywać się w wodę z Kijewa Królewskiego - twierdzi Krzysztof Wypij. - Zostanie zatem odbudowane nowe ujęcie i wirnik retencyjny, a także wymienione rury na odcinku kilku kilometrów. W wielu miejscach są one azbestowe, w niektórych żeliwne albo betonowe, a raczej rzadko gdzie nowoczesne z pcv. A my chcemy właśnie, aby tymi ostatnimi płynęła woda.
Wójt nie ukrywa, że stare rury często pękały, mieszkańcy narzekali na ich awaryjność.
- Po tym remoncie z siecią wodociągową powinniśmy mieć spokój na wiele lat, ponieważ rury z tworzywa sztucznego są wytrzymałe. Stąd teraz głównie takie się montuje - nie ma wątpliwości Krzysztof Wypij.
Poza tym, w gminie Chełmno prowadzona jest inwentaryzacja budynków, na których jeszcze znajduje się azbest.
- Zamierzamy wspomóc mieszkańców w usuwaniu azbestu - zapowiada wójt. - W tej chwili robimy to w taki sposób, że do każdej usuniętej tony azbestu dokładamy siedemset złotych. I każdy mieszkaniec może starać się o to dofinansowanie. Korzysta z tego jednak niewiele osób - zaledwie kilkanaście rodzin każdego roku.