W Sejmie przeszła ustawa o funduszach sołeckich, która zakłada, że na mieszkańca sołectwa będzie dofinansowanie z budżetu państwa w wysokości 24 zł 20 gr. Wójt Zbigniew Szczepański zaciera ręce, bo to oznacza, że będzie jeszcze lepiej, niż jest - a w gminie Chojnice na sołectwa nie skąpią. Dają od 60 zł do 80 zł na mieszkańca, w zależności od tego, czy jest świetlica, czy jej nie ma.
- W Polsce średnio daje się 5 zł , góra 10 zł na głowę - podkreśla wójt. - Więc nie jest u nas tak źle. A z pieniędzmi z budżetu państwa będzie już zupełnie nieźle.
W związku z przyjęciem ustawy w Urzędzie Gminy nawet nie pomyśleli, żeby coś sołectwom obciąć, by mieć na inne cele. Obawy były tylko takie, że trzeba będzie zakładać odrębne konta sołeckie, ale okazuje się, że nie ma takiego wymogu. Będzie za to reżim dysponowania tymi środkami - do końca sierpnia powinny się odbyć zebrania, na których mieszkańcy zadecydują, na co chcą wydać swoje pieniądze. To samo dotyczy dotacji przekazywanej przez Urząd Gminy.
I będzie kontrola wydatków. Nie będzie też możliwa sytuacja, by wydać np. na coś, co powinien finansować powiat. W grę wchodzą tylko zadania własne gminy.
Szkopuł jest tylko taki, że to gmina musi najpierw wyłożyć pieniądze, a potem dostanie refundację od państwa. Ale to pewne, że je dostanie, jest pewne jak w banku.