2 maja przypada w tym roku w poniedziałek. Jeśli ktoś ten dzień sobie "odrobi", będzie miał bardzo długi weekend.
Taką opcję wybrali urzędnicy gminy Grudziądz. Do pracy przyszli w sobotę. Wcześniej na stronie internetowej poinformowali, że urząd będzie czynny tego dnia, w godz. 7.15-15.15.
Ten komunikat przeczytał m.in. reporter "Pomorskiej", który postanowił skorzystać z okazji i załatwić własną sprawę.
Na miejscu był kilka minut po godz. 12. Zastał tylko sprzątaczki i jednego z pracowników, który przygotowywał się do wyjścia. Okazało się, że urzędnicy mieli fajrant od południa.
Na pomysł wpadła pani sekretarz
Do domów, urzędników "zwolniła" Danuta Dulska, sekretarz gminy. Dlaczego?
- Wielu pracowników uczestniczyło w wyborach sołtysów, mają więc nadgodziny. Chciałam, żeby je wybrali - tłumaczy Dulska. Przyznaje jednak, że powinna poinformować, że urząd będzie czynny do 12.
- Urzędnicy, którzy w sobotę pracowali do godz.12, we wtorek, środę i czwartek będą przyjmowali petentów o godzinę dłużej, czyli do 16.15 - zapewnia Danuta Dulska.
Czy zostaną wobec niej wyciągnięte konsekwencje?
- Zbyt wcześnie, żeby o tym mówić. Będę się zastanawiał - mówi Jan Tesmer, wójt gminy Grudziądz. W sobotę - jak tłumaczy - przebywał na urlopie i o niczym nie wiedział.
Z odpracowywania 2 maja zrezygnował Urząd Miejski. Tego dnia będzie czynny, tak jak w zwykły dzień.
- Najprawdopodobniej niektórzy urzędnicy będą w tym czasie na urlopie. Praca jednak zostanie zorganizowana w taki sposób, aby interesanci mogli załatwić wszystkie sprawy - przekonuje Magda Jaworska-Nizioł, rzeczniczka UM.
2 maja interesanci zostaną obsłużeni też w Radzyniu Chełmińskim