Tymczasem dyskusje na temat oświaty wśród mieszkańców już trwają. Nie wszystkim podobają się bowiem pierwsze decyzje, jakie zapadły w urzędzie.
Przeczytaj również: Dziś uczniowie z regionu rozpoczynają nowy rok szkolny
- Wójt oszczędza na jakości edukacji dzieci. Oszczędza w sposób bardzo drastyczny, poprzez łączenie klas. I twierdzi, że to nie odbije się na jakości nauczania. Skandal, cofamy się do czasów międzywojennych - żali się jeden z naszych Czytelników.
Łączenie klas
Dotąd klasy łączono incydentalnie i to głównie na takich przedmiotach, jak wuef czy plastyka. Od dziś niemal wszystkie zajęcia w szkołach w Łojewie i Pławinie odbywać się będą w klasach łączonych. Powód? W obu szkołach uczy się zaledwie po 40 uczniów.
- Musieliśmy się zdecydować na taki krok głównie ze względów ekonomicznych. Niektóre oddziały liczyłyby bowiem troje lub czworo uczniów. A pensja nauczyciela pracującego w tak małej klasie byłaby taka sama, jak tego co pracuje z 30-osobową grupą. Dzieci na pewno na tym nie stracą. Mamy bardzo doświadczoną kadrę - tłumaczy Małgorzata Makowiecka, kierownik Gminnego Zespołu Ekonomiczno-Administracyjnego Szkół.
Przeczytaj również: Kalendarz roku szkolnego 2011/2012
Przedszkolaki w szkole
Żaden z nauczycieli zatrudnionych w oświacie nie straci też pracy. Część pracować będzie w niepełnym wymiarze godziny. Będą też i tacy, którzy dodatkowe godziny zyskają dzięki oddziałom przedszkolnym, które powstaną przy szkołach. Dotąd punkty takie były dofinansowane z Unii Europejskiej. Teraz koszty ich prowadzenia wzięła na siebie gmina.
- Gdybyśmy nie stworzyli tych oddziałów przedszkolnych, mogłoby dojść do tego, że w styczniu dawalibyśmy nauczycielom pieniądze za darmo - tłumaczy sekretarz gminy Maciej Przeździęk. Warto zaznaczyć, że w zajęciach uczestniczyć będą mogli 3 i 4-latkowie. Za 5-godzinny pobyt maluchów w szkole rodzic nie zapłaci ani grosza.
Dziś w gminie Inowrocław jest 7 szkół podstawowych i 2 gimnazja. W podstawówkach uczy się 538, a w gimnazjach 370 dzieci (dane z arkuszy, jakie były sporządzane w szkołach w maju).
Liczba dzieci z roku na rok spada. Stąd pomysł, by przeprowadzić poważną debatę na temat przyszłości oświaty w gminie. Mają w niej brać udział radni, nauczyciele i rodzice. Urząd ma swoje pomysły. Na razie nie chce ich zdradzać. Nikt też nawet słowem nie wspomina o likwidacji szkół.
Czytaj e-wydanie »