Wątpliwości w tej sprawie pojawiły się w związku z pismem, jakie mieszkańcy Bysławia wysłali do wojewody kujawsko-pomorskiej Ewy Mes. Zarzucali radnemu Hoppe jednoczesne pełnienie mandatu i funkcji prezesa spółki wodnej, co mogło naruszać obowiązujące przepisy Podkreślali, że taki stan rzeczy istnieje od dawna, i że przewodniczący rady - brat radnego - nic w tej sprawie nie zrobił. Dlatego poprosili o interwencję wojewodę.
Ewa Mes zwróciła się więc do rady gminy o formalne zbadanie i rozpatrzenie zarzutu oraz przedstawienie stanowiska w tej sprawie.
Wyjaśnienia złożył przewodniczący Henryk Hoppe. - Z informacji, jakie uzyskałem od Władysława Hoppe i od członków zarządu spółki wodnej, wynika, że nie ma konfliktu w pełnieniu mandatu radnego i funkcji przewodniczącego spółki wodnej - mówi Henryk Hoppe.
Wojewoda oczekiwała też podjęcia stosownej uchwały przez radę gminy Lubiewo. I tak się stało na ostatniej sesji. Przy 8 głosach za i 5 wstrzymujących się przegłosowano uchwałę ws. stwierdzenia nieistnienia przesłanek wygaśnięcia mandatu Władysława Hoppe.
Przeczytaj też: Tuchola. Mała Ojczyzna - podliczamy Wasze głosy
Pod koniec obrad głos zabrał sam zainteresowany. Podkreślił, że rozumie postępowanie mieszkańców, którzy mieli wątpliwości co do jednoczesnego pełnienia przez niego mandatu oraz sprawowania funkcji przewodniczącego spółki wodnej i powiadomili o tym wojewodę. - Wydaje mi się jednak, że jeśli już ktoś coś takiego robi, powinien mieć na tyle godności i odpowiedzialności, żeby pismo podpisać, a nie wysyłać anonimu - mówi Władysław Hoppe.
Odniósł się również do pokrewieństwa z przewodniczącym rady gminy. - W piśmie jest wzmianka, że funkcję tę pełni mój brat. Wynika z tego, że w jakiś sposób jestem pod kloszem. Chciałbym zaznaczyć, że radnym jestem trzecią kadencję, natomiast przewodniczącym spółki wodnej od 2005 roku. Dwóch poprzednich szefów rady również nie widziało tutaj sprzeczności, a moimi braćmi nie byli - dodał Hoppe.
Wydaje się więc, że z jednej strony czujność mieszkańców jest mile widziana, ale potwierdza się też fakt, że w naszym społeczeństwie, niestety, ciągle pokutuje postawa typu "uprzejmie donoszę", bo brakuje odwagi, żeby pod formułowanymi przez siebie zarzutami po prostu się podpisać.
Czytaj e-wydanie »