Do końca maja mają być gotowe arkusze organizacyjne szkół na kolejny rok szkolny. Ich ustalenie jest w tym roku wyjątkowo trudne. Trwają rozmowy nauczycieli z burmistrzem. Na razie nie ma kompromisu. Już kilka miesięcy temu burmistrz zapowiadał, że w nowym roku, w związku z niżem demograficznym oraz kolejną reformą, będzie brakowało 13 etatów. Warto wspomnieć, że powstanie tylko jedna pierwsza klasa w Strzelnie. W szkołach wiejskich nie będzie pierwszaków. Burmistrz podkreśla także, że gminie obcięto o 800 tysięcy subwencji oświatowej.
Ewaryst Matczak przyznaje, że zaproponował nauczycielom, aby zgodzili się na ograniczenie etatów. Część przeszłaby na pół etatu. Zdaniem burmistrza nauczyciele mogliby kolejno przechodzić na mniejsze etaty. W roku szkolnym 2016/2017 jedni, kolejni w 2017/2018. Na takie zmiany nie godzą się nauczyciele.
- Mówią, że czternasta pensja to ich wywalczony przywilej, którego nie oddadzą - mówi Ewaryst Matczak.
Sami nauczyciele, z którymi rozmawialiśmy odpowiadają: - Nie możemy rezygnować, z "czternastek" bo to nasze wynagrodzenie. Dodają, że ograniczając etaty burmistrz chce, aby pracowali za darmo. Wskazują, że po zmianach nie będzie kto miał się zajmować uczniami w świetlicach. Nauczyciele musieliby opiekować się dziećmi za darmo. Kwestią sporną jest także pomysł łączenia klas. Takie rozwiązanie wprowadza się w organizacji roku szkolnego od września. Zdaniem nauczycieli, uczących w małych szkołach, to osłabianie wiejskich szkół. Rodzice będą bowiem niechętnie posyłać swoje pociechy tam, gdzie będą musiały uczyć się z kolegami z innych roczników. W najbliższych dniach mają się odbyć kolejne rozmowy przedstawicieli ratusza z nauczycielami i związkowcami.
- Wszystko udałoby się ustalić, gdyby nauczyciele, którzy mogą przeszli na emerytury. Rozmowy są trudne- mówi burmistrz.